czwartek, 19 września 2013

Knedle podpatrzone u BM, a budowlana rewolucja ciągle trwa :-)

Dzisiaj była wiecha nowego komina, czyli, że jest szansa  na ciepło w domu:-)
Wiecie? Rozmawiałam dziś z koleżanką i opowiadałam jak to z Córcią ratowałyśmy pranie co by się nie zaśmierdziało / leje, a w domu zimno/; jaka była moja konstrenacja po usłyszeniu od Agnieszki:' mogłaś podrzucić do mnie, albo do Renaty, wrzuciłybyśmy do suszarki...' O ja ja głupia blondynka ! Przecież moja szwagierka też ma suszarkę !!! Trudno. 
Nie mam czasu na wymyślanie nowych dań, tylko  WCIĄŻ WIELKIE SPRZĄTANIE. Dzisiaj stary przepis, ale jutro ulubione moje i Córci gruszki z błękitnym lazurem pod posypką z prażonych migdałów :-) Dzisiaj spóźniony  nieco, ale jak smaczny przepis na knedle z morelami / można z węgierkami, ja mam morele w słoikach, które wykorzystam w czasie WIELKIEJ SŁOTY /. Podpatrzony u BM / Bistro Mamy /.



Przepis:

  • dwa kilo ziemniaków / ugotowanych z solą /
  • kostka białego sera
  • tyle mąki ile zabiorą ziemniaki i ser
  • jajko
  • połówki moreli / śliwek, wiśni, nawet czereśni /
  • brązowy cukier
  • kilka kostek gorzkiej czekolady / posiekanej /
ugotowane,osolone i ostudzone ziemniaki przepuszczamy przez maszynkę razem z serem; dodajemy jajko, mąkę, sól, wyrabiamy; ciasto ma być kopytkowe, dość 'tępe'; z kawałka ciasta wałkujemy wałek , kroimy kopytka, rozwałkujemy koło, do środka wkładamy połówkę moreli, kawałek czekolady, odrobinę cukru, 'toczymy' kulkę = odkładamy na ściereczkę i tak... jakiś czas...




  • w  garnku zagotowujemy wodę, wrzucamy knedle, solimy, gotujemy kilka minut od chwili wypłynięcia na powierzchnię; 
  • wyjmujemy na durszlak
  • po chwili wykładamy na tacę, talerz itp, itd ;
  • polewamy bułeczką / tartą/, mama mojej połówki polewała słodką śmietaną/ PYCHA.
Nie powiem, że to jest 'bułka z masłem', ale... jak mam o coś prosić mojego Tatę... to tylko knedle, albo pyzy z mięsem są  odpowiednią... łapówką chyba? Są tym, czym mogę Tatę przekupić :- )
A teraz to mogę tylko pomarzyć, bo czasu nie ma... ALE! 28  u nas bez względu na postęp budowlano - remontowy ŚWIĘTO ZIEMNIAKA i wówczas będzie się kulinarnie działo !

Kochani moi ! Jestem przeszczęśliwa czytając Wasze komentarze :-)
Ściskam mocno.
Dobranoc.
* WIELKASŁOTA = LISTOPAD :-)

2 komentarze:

  1. Jak czytam o tych Twoich pysznościach, to czuję jak tyję :)
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. o mamo! ależ ja knedle lubię :) pyszne! a sprzątania i rewolucji współczuje całym sercem szczególnie w taka pogodę :/

    OdpowiedzUsuń