Nie będę się powtarzać i pisać, że czas biegnie za szybko i już połowa lata za nami...
tak jest i nic tego nie zmieni. Staram się bardzo nie marnować czasu :-) Rodzinne spotkania, chwile z przyjaciółkami, nasze cotygodniowe spotkania z Falami :-) Udaje się choć dwa razy w tygodniu biegać i nieraz się pojechać rowerem do pracy. Bardzo to lubię, szczególnie rowerową drogę do pracy:-) Może opowiem o tym w którymś wpisie:-)
Moje imieniny przeszły już do historii pod hasłem "pierogowego festiwalu".
Z pomocą mamy, cioci, a nawet babci przygotowałam kilka wersji pierogów: azjatyckie ( z baraniną), ruskie, z wołowiną i kurkami oraz z bobem.Część z nich podawanych było z wody, a część w wersji z frytkownicy. Mało co zostało, więc zdaje się bardzo smakowały:-) Przepisów na pierogi z bobem jest wiele, do swojego farszu dodałam duszony jarmuż.
Przepis:
- 1/2 kg bobu ( ugotowanego i obranego ze skórki)
- 2 kostki białego sera
- dwie cebule ( pokrojone w pióra i uduszone)
- ząbek czosnku
- 20 dag chudego boczku ( pokrojonego w kostkę i zesmażonego na patelni)
- porcja liści jarmużu uduszonego na maśle
- sól, pieprz do smaku, ja dałam jeszcze trochę kuminu;
Ser i bób blendujemy na gładką masę, dodajemy cebulkę , wyciśnięty czosnek, uduszony jarmuż, boczek, solimy i pieprzymy do smaku.
Ciasto:
- 3 szklanki mąki pszennej
- jedno jajo
- 2 łyżki rozpuszczonego masła
- ciepła woda, trochę soli
Moim gościom bardzo smakowały, zarówno te z wody z okrasą, jak i z frytkownicy- te były mega chrupiące;
Lipiec dawno już minął, ale pochwalę się jeszcze liliami, które tak pięknie zdobiły ogród:-)
Pozdrawiam serdecznie !
Łał, lilie śliczne. U mnie uchowała się tylko jedna i na dodatek kwitła jak byłam na wakacjach.
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś mistrzynią kuchni - pierogi wyglądają baaardzo smakowicie.
Pozdrawiam. Ola.
Szkoda, że nie byłam gościem na Twojej imieninowej imprezie. Pierogi uwielbiam. Takich z farszem z bobu jeszcze nie próbowałam. Lilie przepiękne:)
OdpowiedzUsuń