niedziela, 5 listopada 2017

Już listopad listek opadł...


Przypomniał mi się wierszyk z dzieciństwa, którego uczyła mnie babcia:-)

Już listopad listek opadł z jabłoni i gruszy,
tylko patrzec jak nam śnieżek cały świat przypruszy...

Śniegu jeszcze nie ma póki co, ale liści w naszym ogrodzie cała masa...
Grabimy, wywozimy, znowu grabimy...  A w międzyczasie byłam z przyjaciółkami w poprzedni weekend w Poznaniu :-) Do wyjazdu zachęciła nas wystawa "Frida Kahlo i Diego Riviera. Polski kontekst." Dzięki niej zebrałyśmy się do kupy :-) i udało nam się pięknie, wesoło i ... kulturalnie :-) spędzić trochę czasu RAZEM.



Na zdjęciu z Fridą nie ma nas wszystkich - niektóre Laleczki wciąż ogladały wystawę. Było nas dziesięć i pierwszego dnia wspólnie oddawałyśmy się zająciom kulturalno - kulinarnym. Drugiego podzieliłyśmy się na grupy: jedna ( siedmioosobowa ) pojechała oglądać wystawę  Body Words, a druga ( trzyosobowa) udała się do Muzeum Rogala na warsztaty.Chociaż pogoda nam nie dopisała, to humory jak najbardziej ! Musimy częściej organizować takie wypady:-)

Za nami już Wszystkich Świętych,  odwiedzaliśmy nekropolie, ale też małe cmentarze i leśnie mogiły. 1 listopada tradycjnie gościliśmy bliskich na obiedzie. Jak zawsze daniem głównym był udziec barani w sosie i kapusta z grochem. Baraninę przygotowujemy my, ale kapustę siostra M. I jest to najlepsza kapusta z grochem jaką jadłam !






Na zdjęciu, które robił M. - marna reszta:-(

Wolny czas staramy się spędzać w miarę możliwości na powietrzu - czasem udaje się nam spacerować po lesie, czasem zachwycamy się jesienią w ogrodzie przyjaciół.



Zdarza się, że ogarnia nas jesienna chandra, lekarstwem na nią jest poranny trenig, a ja  czasami wieczorem po prostu  idę wcześniej spać. Trzeba to jakoś przeczekać... Jeszcze parę dni i przyzwyczaimy  się ( chyba) do zmiany czasu :-)


Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających !









3 komentarze:

  1. Takie babskie wypady są świetne! Szczególnie typu kulturalno-kulinarnego. Nie nadążam grabić liści. Gdy jest sprzyjająca ku temu pogoda, mam inaczej zaplanowany dzień. Wtedy, gdy mogłabym poszaleć w ogrodzie, pada. Wszystkie okazje do spotkań z bliskimi są dobre. My zwykle 1 listopada spotykamy się z rodziną na obiedzie u Mamy. Co prawda nie było takich pyszności jak u Was, ale też bardzo smacznie. Najważniejsze, że były gołąbki. Wydaje mi się, że mogłabym je jeść codziennie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesienne kolory bardzo lubię, ale pogody już niekoniecznie. Gdy ciemno i plucha biorę druty albo igłę i oddaję się robótkom.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co by nie mówić to jak najbardziej gdy chodzi o ogród to ja również jestem zdania, że bardzo ważną opcją jest to aby wiedzieć także gdzie najlepiej szukać mebli tarasowych. W każdym razie na pewno spory ich wybór jest w sklepie https://ogrodolandia.pl/meble-na-taras i ja również na takich kwestiach się skupiam.

    OdpowiedzUsuń