niedziela, 13 listopada 2016

Świętomarcińskie rogale na Mazowszu :-)

Listopad nie jest moim ulubionym miesiącem... Jak większość osobników naszego gatunku nie lubię zimna, wilgoci i krótkich dni... Mój organizm buntuje się i chce zapaść w zimowy sen... Wszystko na nie...  Jasnym promieniem tych smutnych dni była obrona prac magisterskich przez Córcię i Zięcia :-)
Wiem, że moje marudzenie jest okropne, ale  ogólnie czuję się depresyjnie i tyle.
Długi weekend pomógł trochę na poprawę nastroju, udało nam się ogarnąć sporo rzeczy w ogrodzie, zmobilizować M. do pomocy w posprzątaniu naszej "komórki"gospodarczej. Odwiedziliśmy przyjaciół mieszkających w innym mieście, a wczoraj świętowaliśmy imieniny szwagra Marcina:-) Dzisiaj udało się nam przemaszerować rano parę kilometrów i miło spędzić czas z rodzicami, a potem ze znajomymi. Żeby jeszcze było do tego trochę, troszeczkę, ociupinkę słońca!!!
Na osłodę po raz pierwszy upiekłam rogale świętomarcińskie:-) Mniejsze niż te z cukierni, mniej słodkie, takie w sam raz:-)




Moje rogale świętomarcińskie:

Ciasto:
  • 1/2 kg mąki
  • 1 kostka masła 
  • 5 dag drożdży
  • 4 żółtka
  • 1/2 szkl. ciepłego mleka
  • 2 łyżki cukru
Nadzienie:
  • 10 dag białego maku
  • 10 dag orzechów włoskich
  • 10 dag migdałów
  • około 3/4 szklanki cukru pudru
  • 1-2 łyżki śmietanki 30%
  • 1 łyżka bułki tartej lub pokruszonych biszkoptów
Lukier:
  • 3/4 szklanki cukru pudru i sok z cytryny
  • grubo posiekane orzechy włoskie



Mak i bakalie zalewamy gorącym mlekiem i zostawiamy na jakiś czas, po czym odsączamy; 
Do miski wsypujemy mąkę, wbijamy żółtka, mleko mieszamy z cukrem i drożdżami: wlewamy do mąki; zimne masło ścieramy na grubej tarce; zagniatamy wszystko po czym zapakowane w folię wkładamy na godzinę do lodówki;
Mak z bakaliami przekręcamy przez maszynkę, dodajemy resztę składników, mieszamy dokładnie; masa musi mieć gęstą konsystencję;
Ciasto dzielimy na pół; rozwałkowujemy na kwadrat  i kroimy nożem na osiem trójkątów; smarujemy białkiem i nakładamy masę po czym zwijamy rogale; z drugą połową ciasta robimy to samo; rogale układamy na blachę wyłożoną pergaminem, smarujemy białkiem; pieczemy w nagrzanym do 200 stopni piekarniku około 10-12 minut na złoty kolor;
kiedy lekko przestygną smarujemy przygotowanym lukrem i posypujemy orzechami;


Upiekłam podwójną porcję i  obdarowałam wiele osób:-)
Biały mak bardzo mi pasuje i  na Boże Narodzenie będzie z nim makowiec.

Bardzo serdecznie pozdrawiam życząc wszystkim SŁOŃCA !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz