Jesienny, nostaliczny, poranek, spacer po lesie... Potem przygotownie tradycyjnego od lat obiadu. Baranina w sosie do kapusty z grochem, którą tradycyjnie przygotowuje Siostra M. Miała być zupa krem z buraczków, ale okazało się, że ... nie ma buraczków:- ( Powstała więc kolejna dyniowa:-)
Spotkanie przy stole w rodzinnej atmosferze, wspólne słuchanie koncertu piosenek Agnieszki Osieckiej, a potem gra o Wszechświecie ( kompletnie zaprzeczająca mojemu ogólnemu wykszatłceniu:-)).
Piękny, jesienny choć listopadowy dzień...
Tylu bliskich nie ma już z nami, a przecież ciągle są prawda?
Ania
Pomijając powagę święta, napiszę, ze jecie bardzo dostojnie i wymyślnie. Niestety nie mam takiego daru.
OdpowiedzUsuńTo bardzo nostalgiczna pora, smutna dodatkowo przez pogodę.
OdpowiedzUsuńU nas już bieleją szczyty gór,a w dolinach jeszcze zielone liście w sadach.
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=O6y_Pwijy1k
Pozdrawiam:)
Kochana Aniu. Bardzo doceniam i podoba mi się wasza wędrówka tropem poległych żołnierzy. Zasugerowałabym jednak nie używanie słowa faszyści tylko niemcy. Faszyzm to doktryna polityczna głosząca kult państwa, terror państwowy, silne przywództwo.Pierwotnie to jedynie system polityczny, który przerodził się w najgorsze zło po dojściu do władzy nazistów(propagujących totalny wariant faszyzmu) w Niemczech. To nie narodowość. Nas mordowali Niemcy i Rosjanie. Mam nadzieję, że nie sprawiłam ci przykrości. Ściskam serdecznie i już wiem, że się zobaczymy niebawem
OdpowiedzUsuń