Coraz więcej obowiązków, coraz mniej czasu... A przecież Wielkimi Krokami zbliża się najpiękniejszy dla mnie czas w roku: Boże Narodzenie :-) Wyciągam z ukrycia steropianowe bombki i sfilcowaną włóczkę: zaczynam świąteczne dekoracje;
Tak się składa, że ostatnio coraz mniej gotuję, pieczenie też czeka lepszych czasów ( czytaj: do przed - Świąt ). Obiad podszykowuję wieczorami, a potem "wykańcza " go M. Często gotuje sam:-) Wczoraj była pomidorówka do której zamiast makaronu, czy ryżu, ugotowałam bulgur. Smakowała super. Dzisiaj z pozostałej kaszy zrobiłam szybką sałatkę - świetną do pracy.
Sałatka na śniadanie lub obiad:-)
- 1/2 szklanki kaszy bulgur
- kilka suszonych pomidorów
- łodyżka selera naciowego
- zblanszowana mała marchewka
- orzechy włoskie
- odrobina tartego imbiru
- natka pietruszki
- sól, pieprz do smaku
- oliwa z suszonych pomidorów
marchwkę blanszujemy, tak aby pozostała chrupiąca i kroimy ją w paseczki; pomidory kroimy na kawałki, również selera; obrane orzechy siekamy ;dodajemy starty imbir; wszystkie składniki mieszamy; polewamy oliwą; doprawiamy do smaku i posypujemy natką pietruszki;
Możemy jeść sałatkę na zimno lub na ciepło;
Ten lodówkowy recykling uważam za bardzo udany.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających !
Smaczna, pożywna sałatka :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię bulgur w każdej postaci więc i ta posmakowałaby mi z całą pewnością
OdpowiedzUsuń