Czy Wy też najbardziej w roku lubicie ten przedświąteczny czas? Kiedy wiele jest do ogarnięcia, mnóstwo przygotowań, planów... Ale też dłuższe wieczory, w czasie których można wymyślać świąteczne dekoracje :-) U mnie już po pierwszym pieczeniu pierniczków, jednak jeszcze przynajmniej dwie tury przede mną :-)
Pierwsze ciasteczka tworzyłyśmy z Córcią u niej, a towarzyszyła nam Małgosia, którą na tę okoliczność "porwałyśmy" z DPS-u. Mam tylko jedno zdjęcie wypożyczone od Córci...Wiadomo zimowa aura pozwala na robienie dobrych zdjęć raczej tylko do południa. Mnie udaje się to czasem przed pracą:-)
W mikołajkowym prezencie podarowałam siostrze wianek handmade. Swój mam nadzieję stworzyć dzisiaj, więc może jeszcze uda się wrzucić go rano na bloga.
Każdego wieczoru dziubię bombki z wełny czesankowej, której kolorowe kawałki podarowała mi szwagierka. Bardzo podoba mi się takie rękodzieło : miło, łatwo i przyjemnie. Porozdawałam juz parę sztuk, ale staram się nadrabiać :-)
Miałam wielką ochotę wybrać się na spotkanie organizowane przez Polinkę z ZIELENI
Niestety nie uda się... Szkoda mi bardzo, ale w głębi serce mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś?
Serdecznie pozdrawiam !
Ale u Ciebie zima. U mnie wcześniej był mróz, ale śniegu? Raz spadł i zaraz się roztopił. Wianek jest piękny, bombki pierwszy raz takie widzę, a są bardzo fajne. Pierniki? Chyba nie będę piec, dopiero posprzątałam mieszkanie. Tragedia z tymi porządkami.
OdpowiedzUsuńAle fajne te bombki, takich jeszcze nie widziałam. Super!! U mnie na razie mało świątecznie, nawet pierniczków nie upiekłam jeszcze.
OdpowiedzUsuńSuper wianek. I bombki też fajne. Takich jeszcze nie robiłam, może w przyszłym roku się pokuszę na podobne.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, Aniu.
Pozdrawiam. Ola.