30 września bawiliśmy się w wielkim gronie przyjaciół i znajomych na Weselu Pauliny ( Córci naszych przyjaciół) i Piotra - Jej wybranka. Wcześniej zostałam poproszona przez Narzeczoną o przygotowanie małych słodkości na słodki stół, które będą miały coś lawendowego - koloru przewodniego dekoracji weselnych. Pierwszą próbą był Wieczór Cioteński , na którym ciotki prawdziwe i te przybrane ( znające Paulinkę od przysłowionej pieluchy) mogły udzielić przyszłej Mężatce wielu rad, podarować Jej dar w postaci wesołych zaklęć i wręczyć przydatny prezent, a przy tym bawić się wspaniale ! Słodkości, które przygotowałyśmy z Córcią na ten wieczór zostały zaakceptowane i tym samym dostały się do weselnego menu:-)
Lawendowe ciasteczka maślane
Lawendowe kokosanki w gorzkiej czekoladzie ( dzieło Córci )
Bajaderki w lawendowej glazurze
Ciasteczka maślane to po prostu kruche ciasteczka z nasionami lawendy, polukrowane tradycyjnym cytrynowym lukrem do którego dodałam odrobinę fioletowego barwnika; Kokosanki Córcia upiekła według przepisu ANI STARMACH dodając odrobinę barwnika; po osudzeniu zanurzyła każdą z osobna w rozpuszczonej w mleku gorzkiej czekoladzie; Kokosanki po przekrojeniu lub przegryzieniu:-) ukazywały piękny lawendowy środek.
Bajaderki :
- śmietana 18%
- całe jajko
- duża biała czekolada
- opakowanie mleka w proszku
- opakowanie herbatników ( duże)
- paczka orzeszków ziemnych
- 1-2 kieliszki rumu do smaku
Glazura:
- 100 ml śmietanki 36 %
- 100 g białej czekolady
- 3 łyżeczki żelatyny
- odrobina barwnika fioletowego w żelu
W zimnej śmietanie rozmącamy jajo, powoli podgrzewamy dodając białą czekoladę; kiedy będzie już rozpuszczona dodajemy mleko w proszku i pokruszone herbatniki oraz posiekane orzeszki; dokładnie mieszamy na gładką masę, dodajac w międzyczasie rum; po ostudzeniu formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, układamy w papilotkach i wstawiamy do lodówki na parę godzin ( albo na godzinę do zamrażarki);
Śmietankę pogrzewamy, rozpuszczamy w niej czekoladę; zalaną wcześniej odrobiną zimnej wody żelatynę rozpuszczamy w małej ilości wrzątku; przesudzoną dodajemy do polewy ( przez sitko) oraz trochę barwnika. Czekamy chwilkę , aż zgęstnieje; wyjęte z zamrażarki bajaderki kolejno nabijamy na szaszłykowy patyk i zanurzamy w glazurze.
Bajaderki zniknęły szybko ze słodkiego stołu, lawendowe ciasteczka i kokosanki też cieszyły się powodzeniem:-) Z czego cieszyłam się bardzo:-)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających !
Wieczór Cioteński - świetny pomysł! Kokosankami nie podzieliłabym się z nikim!
OdpowiedzUsuńAle fajnie się bawiłyście. Przysmaki wyglądają cudownie. Masz ten dar, podziwiam.
OdpowiedzUsuńSame pyszności u Ciebie,będę częściej wpadać :-)
OdpowiedzUsuń