Niespodzianką okazał się też przyjazd pana brukarza, który miał dowieść kamień do ogrodu i tym samym zakończyć tegoroczny etap prac:-) Hurra! Jest już po prostu pięknie! Zdjęcia opublikuję dopiero kiedy profesjonalnie zrobi je Córcia. A propos Córci to też dobre wiadomości: pierwszy dzień w nowej firmie.
Po śniadaniowych radościach popędziłam z życzeniami do Babuni, której jestem imienniczką. Na najlepszy sernik na zimno. Powrót do domu i... mój M. rozpalił ognisko / w ten upał :-) /, żeby uważyć imieninową zupę grzybową. W zamierzeniu miała być grochówka, ale mamy wysyp maślaków, które usychają z gorąca i trzeba je na bieżąco przerabiać. Moja imieninowa zupa gotowana była z dodatkiem dziczyzny, ponieważ okazało się, że jeszcze kawałek jeleniny mamy w zamrażarce:-)
Grzybowa: / kociołek 8 litrów
- około 40- 50 dag maślaków
- około 30 dag podgrzybków
- dwie cebule
- włoszczyzna
- 25 dag chudego wędzonego boczku
- 25 dag wędzonych żeberek
- kawałek żeberek z jelenia
- 1/2 kg ziemniaków w kostkę
- 1/3 paczki grubego makaronu
- woda
- sól, biały pieprz
- koperek
- 2 duże śmietany
obrane, opłukane, pokrojone grzyby podsmażamy na wcześniej przysmażonym boczku oraz cebuli / pokrojone w kostkę i piórka /; dodajemy ugotowane i obrane żeberka wraz z wywarem, uzupełniamy wodą; po około 45 minutach dodajemy ziemniaki, a po ich ugotowaniu się do miękkości dokładamy makaron;
zabielamy zahartowaną śmietaną i na koniec dosmaczamy oraz posypujemy posiekanym koperkiem;
Może dzień był trochę gorący na grzybową z ogniska, ale smakowała wybornie.
Na ognisku miały być również pieczone kiełbaski, ale przeszkodziła w tym burza. Zostały zgrillowane :-) Choć też z trudem, dlatego, że deszcz lał się kominem i trudno było rozpalić węgiel. Musieliśmy trzymać patelnię pod kominem:-) Wesoło było bardzo!
Bardzo miło spędziłam imieninowe popołudnie trzeba przyznać.Z rodziną i przyjaciólmi Nie dojechały niestety dzieci, bo zięć złapał jakiegoś wirusa. Ale grzybowa dla nich została odłożona:-)
Serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających, a szczególnie stałych czytelników, od których słyszę tyle miłych słów !
Aniu - 100 lat !
OdpowiedzUsuńGrzybowa wygląda mmmm... przepysznie, no i czekam na zdjęcia ogrodu.
Pozdrowienia. Ola.