poniedziałek, 4 lipca 2016

Wiśnie pod pierzynką z kruszonki


Czerwiec odszedł już do Przeszłości i na dobre zagościł jego brat Lipiec.  Przyniósł ze sobą lekki chłód wieczora i ranka :-) Pozwolił odetchnąć po czerwcowych upałach.
 W warzywniku dojrzewa fasolka, ogórki, zerwane już prawie  porzeczki.
 / Dzięki Mamo kochana !!! / 
Suszymy zioła, owoce wkładamy w słoiki: na konfitury, nalewki, kompoty. Kolejny raz zapełniamy spiżarnie:-)
Bardzo dużo zajęć, a przecież długie wieczory pozwalają cieszyć się wytchnieniem wśród zapachu wiciokrzewu i róż. W ciepłym swetrze, z kocykiem, książką, czasem z lampką wina i ukochaną osobą u boku:-)
 Pełnia szczęścia jest wówczas, jak tych kochanych osób jest więcej: wczoraj całe popołudnie spędzone z dziećmi, rodzicami i moim M. :-) W ogrodzie, przy dobrym jedzeniu oczywiście:-)

Parę dni temu przerabiałam z mamą  około 10 kg wiśni z ogrodu u dzieci. Dzięki temu powstał pyszny deser na niedzielny podwieczorek, który prezentuję:



Wiśnie pod kruszonką:


  • około 1/2 kg wydrylowanych wiśni
  • 2 łyżki cukru / brązowego lub sosnowego /
  • około 100 ml białego wina / u mnie był akurat cydr /
  • śmiało można dodać trochę miodu
  • łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 1/2 kostki masła
  • szklanka drobnych płatków owsianych / ja zmieliłam krótko w młynku /
  • tyle mąki żytniej ile zabierze masło
  • 3 łyżki cukru, 1/2 opakowania cukru waniliowego, cynamon
Cukier karmelizujemy na gorącej, suchej patelni, ostrożnie wlewamy wino, ewentualnie miód, cały czas mieszamy aż wino wyparuje, dodajemy owoce; po chwili zagęszczamy posypując mąką;
Z masła, cukru , płatków i mąki wyrabiamy kruszonkę; Mąki podsypujemy tyle, aby masa była dość zwarta, ale rozsypywała się w dłoniach; owoce wykładamy na kamionkową płaską formę, rozkładamy kruszonkę; można posypać cynamonem;
Pieczemy w 180 stopniach około 15- 20 minut, do zarumienienia kruszonki;

 Podajemy ciepłe z lodami waniliowymi:-)




SERDECZNIE POZDRAWIAM WSZYSTKICH ZAGLĄDAJĄCYCH, a szczególnie tych, którzy dopominają się o wpisy :-)



2 komentarze:

  1. Już zakisiłam pierwsze ogórki. Codziennie jadam cukinię, bo tyle ich urosło. Reszta dojrzewa. Posiedziałbym wieczorkiem w Twoim pachnącym ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, tak, tak. Spiżarniane żniwa i u mnie rozpoczęte :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń