Podobnie jak co roku: mnóstwo przygotowań, zamieszania, pracy, a ... minęły za szybko ! Schemat zarówno przygotowań jak i spędzania Świąt Wielkiej Nocy jest w naszym domu podobny. W Wielki Czwartek lub Piątek robimy mazurki, w Sobotę jedziemy ze święconką do Kazimierza, gdzie spotykamy się z przyjaciółmi. Niedziela Wielkanocna była w tym roku mniej tradycyjna niż zwykle: nie w domu, ale przy ognisku :-)
Nie będę powtarzać przepisów można je znaleść w ubiegłorocznym wpisie:
TUTAJ
Święcenie pokarmów w Kazimierzu
Grób i adoracja Najświętszego Sakramentu u św. ANNY
Nasze koszyczki :-)
Było nas w tym roku 37 osób !
Deszcz nie mógł przeszkodzić w świętowaniu na działce
Niedziela :Siostra miesza w kotle z barszczem :-)
Kolejka jak za komuny :-)
Tańców nie mogło zabraknąć:-)
I choć pogoda znowu spłatała psikusa, nam to nie przeszkadzało...
W poniedziałek spotkaliśmy się u cioci Reni / od strony męża/, gdzie było równie miło i smacznie :-) tyle, że w mniejszym gronie. Wiosna rozgościła się na dobre, od wczoraj u nas piękna, słoneczna pogoda.
Pozdrawiam wszystkich czytelników, bardzo, bardzo ciepło, choć już poświątecznie...