sobota, 12 sierpnia 2017

Pierogi z bobem i moje lilie:-)


Nie będę się powtarzać i pisać, że czas biegnie za szybko i już połowa lata za nami...
tak jest i nic tego nie zmieni. Staram się bardzo nie marnować czasu :-) Rodzinne spotkania, chwile z przyjaciółkami, nasze cotygodniowe spotkania z Falami :-) Udaje się choć dwa razy w tygodniu biegać i nieraz się pojechać rowerem do pracy. Bardzo to lubię, szczególnie rowerową drogę do pracy:-) Może opowiem o tym w którymś wpisie:-)
 Moje imieniny przeszły już do historii pod hasłem "pierogowego festiwalu".
Z pomocą mamy, cioci, a nawet babci przygotowałam kilka wersji pierogów: azjatyckie ( z baraniną), ruskie, z wołowiną i kurkami oraz z bobem.Część z nich podawanych było z wody, a część w wersji z frytkownicy. Mało co zostało, więc zdaje się bardzo smakowały:-) Przepisów na pierogi z bobem jest wiele, do swojego farszu dodałam duszony jarmuż. 




Przepis:

  • 1/2 kg bobu ( ugotowanego i obranego ze skórki)
  • 2 kostki białego sera
  • dwie cebule ( pokrojone w pióra i uduszone)
  • ząbek czosnku
  • 20 dag chudego boczku ( pokrojonego w kostkę i zesmażonego na patelni)
  • porcja liści jarmużu uduszonego na maśle
  • sól, pieprz do smaku, ja dałam jeszcze trochę kuminu;
Ser i bób blendujemy na gładką masę, dodajemy cebulkę , wyciśnięty czosnek, uduszony jarmuż, boczek, solimy i pieprzymy do smaku.

Ciasto:
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • jedno jajo
  •  2 łyżki rozpuszczonego masła
  • ciepła woda, trochę soli
Kiedy wyrobione ciasto chwilę odleży się pod ściereczką możemy brać się do dzieła !
Moim gościom bardzo smakowały, zarówno te z wody z okrasą, jak i z frytkownicy- te były mega chrupiące;

Lipiec dawno już minął, ale pochwalę się jeszcze liliami, które tak pięknie zdobiły ogród:-)












Pozdrawiam serdecznie !