niedziela, 28 stycznia 2018

Ryby prosto z wędzarni


Wczoraj udało nam się zebrać do... kupy :-) i spotkać ze znajomymi z fitnesu przy ognisku z grochówką i wędzarką pełną ryb. Pogoda niestety była taka sobie, jednak deszcz zaczął padać już po grochówce i uwędzeniu ryb :-) Impreza przeniosła się do garażu, a o tym jak było wesoło świadczy fakt, że spotkanie zaczęte po 14 stej zakończyło się przed pólnocą :-)




Przygotowując karpia i pstrągi do wędzenia tym razem skorzystaliśmy z przepisu Karola Okrasy. Nie wkładaliśmy ryb do solanki, tylko natarłam je pare godzin wcześniej solą. Tak jak proponował Okrasa wędziliśmy je na siatce. Wędziły się kilka godzin w niskiej temperaturze. Taka metoda według nas jest lepsza niż tradycyjna, czyli solanka i ryby wiszące w wędzarce.



Znajomi przynieśli łososia oraz śledzie. Wszystkie ryby smakowały obłędnie, ale ja jestem fanką karpia. Pewnie, trzeba uważać na ości, ale mięso ... palce lizać !






Chociaż marzę już o wiośnie i brakuje mi bardzo słońca, to wędzona rybka i grochówka mojego M. z kotła jedzone w styczniu sprawiają, że endorfiny krążą :-) No  i oczywiście nic tak nie poprawia nastroju jak morsowanie !

Poprzedni weekend spędziliśmy we Wrocławiu. Jestem zachwycona tym miastem. Na pewno wrócę tam jeszcze kiedyś. Wiosną lub jesienią. Zimowe zwiedzanie ma ten plus, że ... zwiedzających jest dużo mniej :-)




Tradycyjnie i serdecznie pozdrawiam wszystkich zagladających !!!

niedziela, 14 stycznia 2018

Blok czekoladowy i morsowanie na Nowy Rok


Na sylwestrową kolację którą urządzaliśmy u Małgosi i Roberta w DPS- sie przygotowałam trochę smakołyków i na specjalne zamówienie zrobiłam blok czekoladowy. Oboje nigdy nie próbowali takiego domowego bloku.  Zrobiłam go z przepisu mamy Jadzi. Oprócz składników z oryginalnego przepisu dodałam jeszcze gorzką 70% czekoladę oraz rum. Wyszedł wytrawnie, ale oczywiście przepysznie:-)






  • dodałam jeszcze gorzką czekoladę
  • 50 ml rumu

Mój M. wymyślił, że chciałby Stary Rok pożegnać wspólnie z Morsami. Moja siostra, jej mąż pomysł podchwycili:-) 2017 pożegnali w zimnej wodzie, a Nowym morsowali juz dwa razy. 



Ja odważyłam się w zeszłym tygodniu. Było to wielkie wyzwanie, któremu dałam radę:-) Euforii po wyjściu z wody nie da się z niczym porównać !!!


Dzisiaj trzeba było rąbać lód:-( Moja szalona sister była jedyną morsującą kobietą. Mnie odstraszył przezimny wiatr. Mam nadzieję, że uda mi się nastepnym razem pokonać lęk i ... zamorsować !



O tym czym jest morsowanie i jaki ma wpływ na zdrowie można poczytać  na stronie  RADOMSKIE MORSY.

Dzisiaj kibicujemy też sportowcom, którzy biegają dla WOŚP. Pogoda ciężka, ale będziemy trzymać kciuki, by wszyscy dali radę.


Świętujemy też URODZINY siostry mojego M. 

WSZYSTKIEGO DOBREGO MARY !!!

Ps. Pozdrawiam wszystkich zaglądających !