poniedziałek, 15 czerwca 2015

Mazury, ach mazury ...

Po długim weekendzie pozostało wspomnienie :-) Jednak bardzo, bardzo ciepłe.
Wiele lat z rzędu jeździliśmy z przyjaciółmi na łódki w Boże Ciało. Za każdym razem odkrywaliśmy nowe, fajne miejsca w których można nie tylko smacznie zjeść, ale też odpocząć w super atmosferze. Mieliśmy dwa lata przerwy, aby w tym roku znowu powrócić na mazurskie jeziora. Wszystko było wpaniałe: przyjaciele, miejsca które odwiedziliśmy, okoliczności przyrody, a nawet pogoda ! Jedynym, acz znaczącym minusem był niedzielny powrót : wracaliśmy 8 godzin !!! 370 km. 



Nasze bagaże :-(




Pierwszy postój na dziko:-) Dzikich miejsc jest coraz mniej, są za to przygotowane 'niekomercyjne ' : miejsca na ognisko, ławki i stoły, sanitariaty. A wokoło las. Naprawdę fajnie.




Mile zaskoczył nas powrót w znajome miejsce : Stare Sady koło Mikołajek. Ostatnio, kiedy tam cumowaliśmy był tylko stary dom, stare sanitariaty i ... przemiłe małżeństwo, roztaczające wokół świetną aurę :-) Teraz znaleźliśmy restaurację Pod jabłoniami, nowoczesną wioskę żeglarską. Atmosfera pozostała, choć przemiłego małżeństwa już nie ma...

STARE SADY








Świetna kuchnia / nie ma dużego wyboru: co dzień inna, jedna zupa i dwa, trzy drugie dania/. Wszystko świeże i bardzo smaczne. Fantastyczny sandacz : polecam.






U mnie więcej zdjęć z lądu niż z łodzi:-) Pływaliśmy jednak od rana do wczesnego wieczora:-) A że pogoda była plażowa, to mocno nie wiało. I dobrze: fajna lipa była:-)
Dziewczynom się podobało, panowie może z lekkim niedosytem, cóż...
Do następnego razu !

Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądająch !

1 komentarz:

  1. Genaiana wyprawa. Zazdroszczę Ci troszeczkę doznań. Ale cieszę się, ze tak miło spędziłas czas.

    OdpowiedzUsuń