pod nazwą Święta Ziemniaka. Wiele było potraw ziemniakiem w roli głównej , ale nie tylko :-) Kluski śląskie z mięsnym nadzieniem, kartoflanka, kopytka z sosem grzybowym, placki ziemniaczane / które zrobiły furorę / oraz oczywiście ziemniaki z ogniska. Oprócz tego standardowo pieczona kiełbaska na patyku, nadziewany kabaczek. Do tego zupa jesienna z dużą ilością papryki oraz pyszne sałatki ziemniaczane ! A najważniejsze, że goście dopisali i humor również. Nie mogę zapomnieć o pogodzie: nie było słonecznie, ale ciepło.
Wspaniałe dla mnie jest to, że w na naszym podwórku spotkały się po raz kolejny pokolenia:
moja babcia, ciocie, rodzice, cioteczne rodzeństwo, dzieci i przyjaciele. Dla mnie sa to cudowne chwile ! Wiem, że zabrzmi to sentymentalnie, ale dla takich chwil warto żyć.
Niestety zdjęcia parujących potraw są kiepskie..., ale domyślać się można co na nich jest:-) Zdecydowanie lepsze są plenerowe. Fajnie,że można uchwycić przemijacą chwilę, potem nie tylko wspominać, ale też ogladać :-)Fotka placków jest z poniedziałkowego pieczenia owych u Małgosi i Roberta, z sobotniego ogniska zdjęcia nie ma:-( Jest tylko złapana chwila podczas ich smażenia.
W życiu piękne sątylko chwile... ale tych chwil zbiera się całkiem, całkiem wiele...
Możemy sobie ułożyć z nich całkiem piękny fotomontaż i wspominac je, przywoływać w takie wieczory jak ten: chłodne i mgliste. Chociaż my akurat teraz wróciliśmy ze spotkania z przyjaciółmi i naładowaliśmy akumulatory tak, że żadna zmiana czasu nas nie ruszy :-) U Magdy i Bogdana zawsze jest bardzo cieplutko:-)
Tak samo jak przy naszym ognisku...
Zanim zapadł zmrok było tak:
Spędziliśmy to popołudnie i wieczór jak zawsze bardzo miło, każdy robił co chciał i co lubił, dzieci się nie nudziły, szkoda tylko, że Córcia dotarła późno / miała zajęcia na uczelni/ . Takie spotkania sprawiają, że mój życiowy optymizm wciąz trwa i trwa...
Na tym zdaje się skończę, żeby nie zanudzać.
Pozdrowienia serdeczne !
Zazdroszczę jak cholera takich rodzinnych spotkań, nie ważne co się je ale w jakim towarzystwie i jaka panuje atmosfera :)
OdpowiedzUsuńO Basiu ! Pewnie, że może być tylko chleb ze smalcem, ale pod warunkiem, że domowy. Czyli nie do końca zgodzę się, że nieważne co się je:-) Ale rzecz jasna ludzie są najważniejsi.
UsuńPiękne macie te ogniskowe spotkania:-) A jedzenie - pyszności:-)
OdpowiedzUsuńTo prawda Marzeno:-)
UsuńFajnie że impreza się udała i jesteście zadowoleni. :)
OdpowiedzUsuńKocham ziemniaki:)
OdpowiedzUsuńCzy na czas kolejnego ogniska z okazji święta ziemniaka moglibyście mnie adoptować?;))