Rodzice męża, piękni i młodzi
Prababcia od strony taty- Maria
Pradziadek Karol
Moja kochana Babcia Stasia
Dziadziuś Stefan
Dziadek Miecio
Miałam wielkie szczęście znać swoich pradziadków: Marię i Karola, rodziców mojej kochanej Babci Stasi. Prabacię wspominam jako bardzo spokojną osobę, która jeszcze w wieku osiemdziesięciu paru lat czytała gazety i książki bez okularów:-)
Pradziadek Karolek wiele lat przeleżał w łóżku sparaliżowany. Miał sprawne ręce i zdolności manualne, robił piękne zabawki na choinkę: rybki, papugi, domki. Kleił też szopki. Obie z siostrą mamy kilka takich pamiatek :-)
Dziadkowie od strony taty... to wielka historia mojego życia. O dziadziusiu Stefanie pisałam rok temu w osobnym poście, był mi bardzo, bardzo bliski. A żona Stefana Stanisława była nie tylko moją babcią, ale też przyjaciółką w moim dorosłym już życiu. Mogłam z Nią rozmawiać o wszystkim, wspierała mnie i kochała. Niestety gotowanie nie było Jej mocną stroną:-( Najlepiej smażyła placki ziemniaczane i najlepszy był zawsze Murzynek Stasi. Miała tyle wspomnień jeszcze sprzed wojny, uwielbiałam Jej opowieści !
Nie ma już wśród nas również taty mojej mamy - dziadka Mieczysława. Mimo, że nie byłam z nim zżyta, ponieważ dziadek był depotycznym tradycjonalistą :- ( to mogę o Nim powiedzieć z dumą, że był żołnierzem Armii Krajowej. Gnębiony przez komunistyczny sytem, dopiero od prezydenta Wałęsy otrzymał Krzyż Zasługi.
Mama mojego męża odeszła już sześć lat temu, a tata trzy. Czas biegnie. Nasza Córcia zawsze będzie Ich pamiętać, ale nasz siostrzeniec już nie... Jędruś miał dwa lata jak zmarł dziadek, a babci nie poznał wcale... Ostatnio zapytał swoją mamę:
- Mamo, dziadek to żył wtedy jak dinozaury?
Wszystkim odwiedzającym życzę: wspominajcie !
Piękne wspomnienia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspomnienia są bogactwem którego nikt nam nie zabierze.
OdpowiedzUsuńWpadłam z rewizytą, ja po tamtej stronie mam też wiele bliskich osób zbyt bliskich, jednak w mojej pamięci nadal żyją. Warto pamiętać i wspominać i opowiadać swoim dzieciom o bliskich, którzy odeszli, żeby jak najdłużej żyli w naszych sercach. Dziękuję za miłe słowa u mnie:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia. Ja mam już tylu bliskich na cmentarzu...W sobotę byliśmy na 16 grobach;-(
OdpowiedzUsuńW tym roku mnie uderzyło z ogromną siłą, ile czeka na mnie grobów do odwiedzenia... Hmm...
OdpowiedzUsuń@up no tych grobów to z mojego punktu widzenia za dużo ;/ człowiek w 1 weekend nie ogarnia ...
OdpowiedzUsuńi tych wspomnień nikt nie odbierze
OdpowiedzUsuńTo sympatyczne i wzruszające wspomnienia. Podziwiam Cię Aniu, że nie zapominasz swoich bliskich i potrafisz tak pięknie o nich pisać. Pozrawiam !
OdpowiedzUsuń