Był talerz tortilli na zimno, melon w szynce prosciutto, gotowana szynka faszerowana serkiem chrzanowym, krakersy z sałatką krabową, krakersy z pastą z suszonych pomidorów z wędzonym łososiem oraz paszteciki w dwóch wersjach : z grzybami i mięsem. Mistrzem pasztecików jest moja szwagierka M. i te również były Jej dziełem.
Sałatka krabowa:
- opakowanie paluszków krabowych
- 1/2 paczki makaronu sojowego / przygotwanego wg. przepisu /
- świeży ogórek
- dwa gotowane jaja
- koperek
- 1/2 małej czerwonej cebulki
- parę rzodkiewek
- dwie łyżki kukurydzy z puszki / nie musi być /
- 2 łyżki majonezu + 2 łyżki jogurtu / najlepiej greckiego /
- sól, pieprz / u mnie biały /
ścieramy na tarce jaja, rzodkiewkę oraz ogórek; ale ogórka ścieramy do osobnego naczynia i mocno odciskamy z nadmiaru soku; dodajemy drobno posiekaną cebulkę, kukurydzę; delikatnie mieszamy, potem jeszcze raz z majonezowo - jogurtowym sosem; wierzch posypujemy posiekanym koperkiem;
Wszystko wszystkim smakowało, trafił się jeszcze jeden gość : także był zadowolony:-) Na deser podałam fondue czekoladowe do owoców: banana, jabłka, melona i pomarańczy. Nie mam niestety zdjęcia...:-(
Serdeczności !
Ale uczta. Widzę, ze baner się udał:))
OdpowiedzUsuńWow Aniu ale stół zastawiony, same pyszności. Pozdrawiam Was wszystkich ucztujących :)
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę do ciebie zaglądać!!!
OdpowiedzUsuńBoli mnie żołądek od gotowania i wypieków, do tego te nazwy.
Szynka z serkiem chrzanowym czy paszteciki to dla mnie masakra:)
Pozdrowienia
Nikt nie mógł narzekać, że mało urozmaicone menu, dla każdego coś miłego :)
OdpowiedzUsuńAleż pyszności:)
OdpowiedzUsuń