Pomysł tortu poprzecznie zakręconego bardzo mi się spodobał, dlatego tort komunijny był również zakręcony tyle, że biały:
Krem do tortu / mała porcja , do dużego podwójna /
- dwa całe jaja
- 4 łyżki cukru
- kostka masła
- łyżka świeżo zmielonej kawy
- łyżka rozpuszczalnej
- spirytus lub rum
Do tortu komunijnego zużyłam 16 jajek. Zamiast dwóch rolad jak w Niebie na talerzu upiekłam trzy i cienki biszkopt kakaowy w średniej tortownicy; Krem oczywiście z podwójnej porcji. Gościom smakował, panie Kucharki pytały o przepis, a sprawca wydarzenia wydał okrzyk zachwytu, który uradował mnie najbardziej:-)
A moje kolejne urodziny przeszły do historii:-( Jak zwykle wesoła zabawa, wszystkie przyjaciółki dopisały. Nie muszę chyba nawet pisać jak bardzo lubię te nasze spotkania:-) Szkoda tylko, że coraz ich mniej.
Odbył się konkurs na najlepszą miotłę oraz czarowanie pogody:-) Ta była naprawdę pięknie wiosenna, a była sobotę 24 kwietnia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających !!!
O wiedzę przednia zabawa, a torcik mistrzowski :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten tort ;)
OdpowiedzUsuńUuuu miotły, coś dla mnie ! :D
Widzę, że sabat był zacny :D A koleżanki to raczej czarodziejki niż wiedźmy :D Spełnienia urodzinowych życzeń życzę :)
OdpowiedzUsuń