2 maja w dniu Święta flagi Małgosia obchodzi urodziny. Postanowiłam zrobić dla niej trocik z dodatkiem chałwy, którą bardzo lubi:-) Nie wymyśliłam niczego oryginalnego: biały biszkopt dobrze nasączony i bita śmietana z dodatkiem startej chałwy. Pierwszą warstwę posmarowałam konfiturą z winogron. Wierzch udekorowałam pokruszoną chałwą oraz połówkami winogron. Do Małgosi tort trafił przez ręce mojej Córci i jej narzeczonego. Dziecko moje oceniło, że dobry, ale za słodki, jubilatka natomiast podniosła mnie na duchu stwierdzeniem, że ona właśnie lubi słodki i bardzo jej smakował :-) Mimo, że trzeba mieć margines na to, że Gosia zawsze mówi miłe rzeczy:-) jednak dla mnie to miód na serce :-)
Dzisiaj chcę powiedzieć dlaczego odwiedziny Małgosi i Roberta były tak wyjątkowe ! Znam się z nimi niezbyt długo, ale myślę, że z całego serca mogę powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółmi. Oboje są niepełnosprawni, Małgosia od urodzenia, Robertowi choroba stopniowo odbierała zdrowie. Wiele się od nich uczę, to wspaniali pełnowartościowi ludzie, członkowie społeczeństwa ! A jednak na każdym kroku napotykają mury i bariery. Wiecie, że zanim ich poznałam nigdy nie zastanawiałam się nad tym?! Ludzka ignorancja nie zna granic. Gdy jeździ się na inwalidzkim wózku, film w kinie można obejrzeć z pierwszego rzędu. Nie można wyjść na balkon w bloku, każdy krawężnik to przeszkoda. Nawet jeśli jest się posiadaczem takiego mocnego wózka jak ma Robert i można nim pokonać każdy krawężnik to barierą staje uliczna rynna plus krawężnik za nią ! Wiele mogłabym tu pisać na ten i inne tematy. Niestety chyba nie zda się to na wiele...
Małgosia i Robert nie mogli przyjechać do mnie np. 1 maja. Dlaczego? Bo to dzień świąteczny. Nie mogą w żadną sobotę, ani niedzielę. Samochody przewożące niepełnosprawnych / odpłatnie / jeżdzą tylko w dni powszednie i do tego w określonych godzinach !!! Między 8.00, a 9.00 rozwożą dzieci do szkoły. O 15.00- 15.30 kończą odwóz. Czyli moi goście mogli cieszyć się moim ogrodem i spotkaniem od 10.00 do 15.00 i ani chwili dłużej. Nie mogę tego pojąć, widać za głupia jestem ! Skoro te przejazdy są płatne, dlaczego nie ma kierowcy pracującego na drugą zmianę, ani w święta? Czy tylko w naszym mieście tak traktuje się niepełnosprawnych?
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... Cieszę się, że w ogóle mogą do mnie dojechać i trochę inaczej niż na codzień spędzić czas. Jednak nie mogę opędzić się od chęci napisania do Rzecznika, Małgosia mówi, że pisali już nie raz.
Bez żadnych zmian jak dotąd. Czy można w ogóle coś zmienić?
To bardzo smutne Aniu co piszesz, ale niestety prawdziwe. U nas w Polsce się coś zmienia, ale bardzo mało i bardzo wolno. Póki co więcej się mówi.
OdpowiedzUsuńA Małgosia i Robert mają fajnie bo mają Was. :)
A ja Elu odkąd ich poznałam żyję lepiej i pełniej- staram się wykorzystywać każdą chwilę !
UsuńMiło z Twojej strony Aniu, że zrobiłaś ten pyszny tort ;)
OdpowiedzUsuńCo do tematu niepełnosprawności niestety zmiany są zbyt powolne. Temat rzeka i raczej na chwilę obecną nie do przeskoczenia.
Wiele rzeczy w naszym kraju jest nie do przeszkoczenia: NFZ, ZUS, bezrobocie, ale dyskryminacja niepełnosprawnych to naruszenie konstytucji. Dlaczego tak się dzieje ?
UsuńTort jak marzenie. nawet nie śnię, że taki kiedyś zrobię. Żal mi Twoich znajomych. Tzn ja wiem, że niepełnosprawni nie potrzebują czułości, chcą życ jak zdrowi ludzie, ale tu w Polsce sie nie da. Kiedy Martynka była w wózeczku mogłam zapomnieć o wejściu do większości sklepów. Z przewozami piszesz, że są takie cyrki. Nie miałam o tym pojęcia. Wszystko jest chore.
OdpowiedzUsuńAnko, o torcie nie marz tylko go zrób. Uda się! Ja dziecięcy wózek prowdziłam 20 lat temu, a do tej pory mało się zmieniło. I mamy i niepełnosprawni nadal mają pod górkę:-(
UsuńMmm, ale bym zjadła takiego "torta" :))
OdpowiedzUsuńPychota na zdjęciu.Zapraszam http://malinoweciernie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwacje?
Aniu, zapraszam na mój profil facebook do moich znajomych https://www.facebook.com/ula.zgierun?ref=tn_tnmn, od kilkunastu lat na skutek urazu Th jestem ON i poruszam się na wózku, rozumiem Twoich przyjaciół i często zmagam się z podobnymi sytuacjami, mam to szczęście, że mam własne auto, to mi daje samodzielność, zapraszam na mój profil, mam tam sporo zdjęć z moich wypraw również nurkowych, bo jakby ograniczenia wynikają z naszej głowy i mimo niepełnosprawności możemy sięgać po różne rzeczy, pływać, nurkować czy prowadzić bloga kulinarnego ;). Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńUlu nie jestem na FB ale pozwolisz to napiszę do Ciebie na maila. Pozdrawiam
UsuńPrzykre jest to co piszesz, nie mając w sowim otoczeniu ludzi niepełnosprawnych nie zdjaemy sobie sprawy jakie napotykają trudności... I tak pewnie dzisiaj plusem jest takie wynajęcie transportu, ale to wciąż za mało, ale to wciąż nie wystarcza...
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że ciacho było pyszne:-)
Tortu nie próbowałam ale z sercem robiłam . Wkurza mnie Marzena że mniejszości homo śluby biorą, w Eurowizji baby z brodą wygrywają, a u nas tak mało robi się dla niepełnospełnosprawnych:-( N ikogo nie chcę dyskryminować, ale mam wrażenie , że ten świat staje na głowie...
Usuń