Krewetki z patelni, czyli lekkie danie na odchudzanie :-)
Burze mocno dają się we znaki moim roślinom. Najbardziej cierpią kwiaty, zakwitły juz mnóstwem kolorów floksy, pięknie kwitną liliowce, ale ulewy nie pozwalaja im pokazać całej swojej krasy. Sezon na prztwory w pełni : kiszę ogórki, przerabiam wiśnie, za chwilę dojdą pomidory :-) Lato w pełni, wiadomo. Zaczęłyśmy z Córcią zdrowo się odżywiać, stąd prezentuję proste danie z krewetkami. Kto nie lubi można zastąpić łososiem, albo po prostu kurczakiem:-)
Przepis:
- opakowanie krewetek tygrysich
- opakowanie krewetek koktajlowych
- 1/2 papryki czerwonej
- 1/2 papryki zielonej
- 1/2 małego kabaczka
- czosnek
- sól
- pieprz
- torebka ugotowanego brązowego ryżu
Zamrożone krewetki wkładamy na dwie minuty do wrzątku, odcedzamy;
Rozgrzewamy patelnię z niewielką ilością oleju; dodajemy pokrojone w paski papryki, połówki talarków kabaczka; kiedy wszystko się podsmaży dodajemy czosnek, krewetki; przykrywamy pokrywką; dusimy na mocnym ogniu 5 minut;
Doprawiamy do smaku i dodajemy ryż; wszystko delikatnie mieszamy;
Smacznego !
Oczywiście jeszcze zapraszam na mały spacer:
Pozdrawiam !
Gdyby ktoś mi przyrządził to danie, zjadłabym, bo sama nie jestem smakoszem krewetek. Burze były w okolicach i to gwałtowne. U nas popadało, zobaczymy, bo stale je zapowiadają, a tymczasem nadal jest duszno. Pozdrawiam serdecznie. \PS. Uważam, że kwiatki wyglądają pięknie, pomimo niesprzyjającej aury.
OdpowiedzUsuńChętnie bym Cię poczęstowała, może będziesz jechała trasą Warszawa-Kraków?
UsuńZa jedzonko dziękuję, ale zachwycam się Aniu pięknymi floksami i liliami. :)
OdpowiedzUsuńKwiaty mimo deszczy i tak wyjątkowo piękne!!! A danie z krewetkami zapowiada się bardzo smacznie
OdpowiedzUsuńNie widać na zdjęciach, żeby kwiatom zaszkodziły burze, wyglądają pięknie:) Trochę zazdroszczę Ci deszczu, bo u nas dziś pierwszy raz od wielu dni spadło parę kropel. A krewetki są pyszne i żaden łosoś ich nie zastąpi;)
OdpowiedzUsuńOch, zdjęcia były robione przed burzą:-)
UsuńOgród twój piękny podziwiam ale na krewetki raczej się nie skuszę;) Wolę ze swojskim drobiem. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAniu, ja powinnam do Ciebie na przeszkolenie przyjechać, bo mój ogród woła o pomstę do nieba - Ty jesteś taką Panią Perfekcyjną od ogrodów, może mi coś zaszczepisz na odległość aby tez tak pięknie kwitło u mnie :))
OdpowiedzUsuńCałkiem perfekcyjną to nie:-) Za duży ogród i wiele jeszcze w nim do zrobienia. Ale sadzonki chętnie wyślę po koniec sierpnia:-)
Usuńkrewetki, jak dla mnie nadal są nowością, i nie miałam okazji ich spróbowac, mam nadzieje ze wkoncu je spobuje i wprubuje Twoj przepis, bo wygladaja zachecająco :) pozdrwiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKrewetki z ryżem? Muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuń