U Małgosi i Roberta : ciasto błyskawiczne i sernik z malinami:-)
Upalne lato wciąż trwa. Dla wszystkich urlopujacych to chyba dobrze? Ja też nie narzekam. Zieleń wokół naszego domu, zapewnia cień i chłód już od późnego popołudnia. Jeśli to za mało, można schłodzić się w basenie. Niestety w mieście jest zdecydowanie gorzej:-( Moja połówka dzisiaj w pracy, w południe ma w pomieszczeniu około 50 stopni:-(, na zewnątrz niewiele mniej.
Małgosia i Robert dawno już nie gościli w naszym ogrodzie, właśnie przez ten gorąc. Będę się powtarzać: ale gdyby istniała ' normalna' możliwość transportu mogliby przyjechać po południu i zostać do późnego wieczora. Nie ma takiej możliwości. Bulwersuje jeszcze fakt, że w samochodzie, którym przyjechali do nas ostanim razem nie było klimatyzacji:-( Póki co odwiedzam Małgosię i Roberta razem z Córcią: robimy małosolne OGÓRKI, ciasta, albo desery, rozmawiamy, rozmawiamy:-)
Błyskawiczne ciasto:
- 1 1/2 paczki herbatników maślanych / czekoladowe i zwykłe z Biedronki /
- opakowanie śmietany 36% 1/2 litra
- cukier waniliowy
- gorzka czekolada
Na prostokątnej blaszcze 30 na 23 cm układamy herbatniki, śmietanę ubijamy z dodatkiem cukru, kładziemy warstwę na ciastka, przykrywamy herbatnikami, znowu śmiatana, znowu ciastka. Gorzką czekoladę rozpuszczamy z małą ilością mleka, polewamy wierzch ciasta. Przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do lodówki na około 2 godziny;
Ciasto zostało w lodówce Małgosi i Roberta, a ja dostałam później mms-a ze zdjęciem oraz informacją: Pyszne ciasto!!!
Jakiś czas temu państwo F. mieli ochotę na sernik. Gosia wymysliła, że będzie z dodatkiem budyniu malinowego i z malinami. Tak zrobiłam. Sernik miał być słodkim pocieszeniem dla Roberta, bowiem Małgosia następnego dnia jechała do Częstochowy i zostawał sam :-( Nie wiem, czy wystarczająco by go pocieszył? Nie dało się o tym przekonać, bo wraz ze zdjęciami ciasta dostałam info, że sernika już nie ma. Przyszli goście i pomogli go zjeść :-)
Sernik z malinami:
- 1/2 sera białego trzykrotnie mielonego
- 5 jaj
- 2/3 szklanki cukru
- 3/4 kostki masła
- budyń malinowy
- 1 łyżeczka proszku do piecznia
- biszkopty na spód tortownicy
- garść malin
Masło ucieramy z cukrem, dodajemy żółtka, ser, budyń, proszek do pieczenia, na koniec ubite na sztywno białka; Tortownicę 22 cm wykładamy biszkoptami , wylwewamy masę, układamy maliny, wkładamy na 60 minut do nagrzanego piekarnika do 180 stopni. Po wyłączeniu studzimy w uchylonym piekarniku;
Smacznego !
Wszystkich zaglądających pozdrawiam serdecznie !
To wspaniałe tak wspierać innych i dawać im cząstkę siebie choćby poprzez rozmowę czy fakt bycia z innymi, a dodatek czegoś pysznego jest doskonałym ukoronowaniem takich chwil.
OdpowiedzUsuńPisałam już ,ale powtórzę : działa to w dwie strony, energię i optymizm czerpię od M i R garściami.
UsuńDziękuję !
Domyślam się, że układ jest "sprawiedliwie dwustronny" ale i tak nie wszyscy są gotowi coś dać od siebie i nie doświadczają tego fajnego uczucia otrzymania czegoś od innych. Dlatego uważam, że fajne jest to co robisz.
UsuńJest dokładnie tak jak myślisz Basiu: sprawiedliwie dwustronny:-)
UsuńMam taką ciotkę która zawsze powtarza....dobro do nas powraca. A nawet jakby nie powracało to warto coś zrobić z dobroci serca. Pozdrawiam Aniu :)
OdpowiedzUsuńJa jak Twoja ciotka wierzę, że powraca:-)
UsuńPycha ciasta;)))
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpierwszy przepis który zaserwowałas na pewno zagości u mnie, wyglada smakowicie :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńPyszne musiało być:)
OdpowiedzUsuń