piątek, 6 grudnia 2013

Listopadowa piekarnia : chleb kukurydziany

Po raz kolejny na zaproszenie Amber, piekłam wspólnie z mnóstwem dziewczyn. Tym razem był to chleb kukurydziany. Piekłyśmy w ostatni weekend listopada. Publikacja miała nastąpić dzisiaj o dwudziestej. U mnie jak zwykle coś musiało wypaść... Tym razem zawiódł automat :-(
Trzymałam się przepisu i choć nie mam kamienia to chlebek ładnie wyrósł i dobrze się wypiekł. Ja jednak najbardziej lubię chleby z mąką razową bądź orkiszową; Ten smakował mi najbardziej z konfiturą :-( Zdjęcia niestety są fatalne, bo oświetlenie zimowe :-) Bardzo, ale to bardzo lubię to nasze wspólne pieczenie !



Chleb kukurydziany na poolish czyli polskim rozczynie drożdżowym
wg Hamelmana
składniki na zaczyn „poolish”:
125g maki pszennej 550
125g wody
0,5g drożdży świeżych (mniej niż ¼ łyżeczki drożdży instant)
ciasto właściwe
250g maki 550
125g maki kukurydzianej
190g wody
1 łyżeczka soli
7g drożdży świeżych (plaska łyżeczka instant)
1,5 łyżki oleju
250g zaczynu j.w.
W przeddzień pieczenia zrobić zaczyn poolish. Rozmieszać drożdże w wodzie, dodać mąkę i całość wymieszać. Przykryć folia i odstawić na 12 do 16 godzin w temp pokojowej.
Następnego dnia mąkę kukurydziana rozmieszać z drożdżami rozprowadzonymi w wodzie, wymieszać i odstawić na ok. 15 minut.
W tym czasie mąka kukurydziana powinna trochę napęcznieć, co powinno ułatwić późniejsze wyrabianie ciasta. Dodać pozostałe składniki chleba i wyrabiać (mikserem ok. 3 minut – poziom 1). Mąka kukurydziana nie jest łatwa do wyrabiania. Dlatego ważne jest aby na tym etapie skontrolować jeszcze konsystencje ciasta, w miarę potrzeby dodać maki lub wody. Wyrobić jeszcze raz około 3 minut (mikser – poziom 2). Mnie udało się zrobić ciasto luźne, ale gładkie i sprężyste i dobrze trzymające formę.
Odstawić przykryte do wyrośnięcia na półtorej godziny, w międzyczasie po ok 45 min wyjąc, lekko odgazować, uformować kule i znowu odstawić.
Wyjąć z miski jeszcze raz odgazować i uformować z grubsza, przykryć i dać odpocząć 10-20 minut. Uformować na blacie zgrabny bochenek z ładnie napiętą powierzchnia, na ile się da i ułożyć w koszyku do wyrastania na 1,5 godziny w temp ok. 24 st. Mnie po tym czasie podwoił objętość.
Piekarnik nagrzać do 240 st C (z kamieniem jeśli ktoś ma). Bochenek zgrabnie przerzucić z koszyka na łopatę, szybko naciąć, a potem przerzucić na kamień, jednocześnie wlewając do formy ustawionej na dnie piekarnika pól szklanki wrzątku.
Kiedy chleb zacznie się rumienić, otworzyć na chwilkę drzwiczki piekarnika, żeby usunąć nadmiar pary. Piec ok. 40 minut.
Niech się upiecze !


Lista piekarek zostanie wklejona do mojego wpisu jak tylko ukaże się na blogu Amber.

  1. Amber http://www.kuchennymidrzwiami.pl/chleb-kukurydziany-na-poolish-j-hamelmana-listopadowa-piekarnia/
  2. Ania http://bajkorada.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany_6.html
  3. Ania http://krzywakromeczka.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-wg-hamelmana.html
  4. Ania W http://magnolia-rozmaryn.blogspot.com/2013/12/listopadowa-piekarnia-chleb-kukurydziany.html
  5. Anna http://ankawell.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish.html
  6. Aga http://wsezonie.blogspot.com/2013/12/kukurydziane-bueczki-i-o-tym-jak.html
  7. Alucha http://nieladmalutki.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany.html
  8. Bożena http://mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-czyli.html
  9. Bożenka http://www.smakowekubki.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-polskim-zaczynie.html
  10. Danusia http://prl-kuchniadanusi.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-listopadowa-piekarnia.html
  11. Gatita http://kulinarneprzygodygatity.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-czyli.html
  12. Gosia http://emigrantki-w-kuchni.blogspot.de/2013/12/kukurydziany-chleb-na-drozdzowym.html
  13. Gosia http://codojedzenia.pl/chleb-kukurydziany-na-poolish-czyli-polskim-rozczynie-drozdzowym/
  14. Gosia http://kochamgary.blogspot.com/2013/12/i-znowu-razem-w-listopadzie-chleb.html
  15. Gucio http://kuchniagucia.blogspot.com/2013/11/chleb-kukurydziany-na-poolish-i-zakwasie.html
  16. Iga http://japoziomka.blogspot.com/2013/12/listopadowa-piekarnia.html
  17. Kamila http://ogrodybabilonu.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish.html
  18. Karolina http://bochnasaysdelicious.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-z-listopadowej.html
  19. Kartoflana http://zkartoflanegopola.blox.pl/html
  20. Krecia http://bybyloprzyjemniej.blogspot.com/2013/12/zaproszenie-do-listopadowej-piekarni-i.html
  21. Łucja http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-wg-j.html
  22. Magda http://konwaliewkuchni.blogspot.com/2013/12/listopadowa-piekarnia-i-chleb.html
  23. Marcin http://swiatprzepisow.com/chleb-kukurydziany-na-zaczynie-drozdzowym-poolish-j-hamelmana/
  24. Margot http://kuchniaalicji.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish.html
  25. Marta http://czeresniowakuchnia.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-jhamelmana.html
  26. Marzena http://zaciszekuchenne.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-czyli.html
  27. Olimpia http://www.pomyslowepieczenie.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish-czyli.html
  28. Renata S http://forksncanvas.blogspot.com/2013/12/listopadowa-piekarnia-czyli-chleb.html
  29. Śliwka  http://smakowitychleb.pl/chleb-kukurydziany-na-poolish-czyli-polskim-rozczynie-drozdzowym/
  30. Tofka http://www.parawkuchni.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-wg-hamelmana.html
  31. Wisła http://zapachchleba.blogspot.com/2013/12/chleb-kukurydziany-na-poolish.html

Było nas trochę co ?

28 komentarzy:

  1. Wspaniały. Aż zgłodniałam. Ja słabo piekę, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, cieszę się, że się tak wciągnęłaś w pieczenie chlebków:-) Jak fajnie nacięty:-) Mi mój bardzo smakował, ale wolę na zakwasie:-) Dzięki za wspólne pieczenie i do następnego razu:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo delikatnie, z takim pieczywkiem śniadanie po francusku z konfiturą i kawką byłoby jak najbardziej na miejscu. Cieszę się, ąe taka udana ta nasza listopadowa edycja :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie upieczony bochenek!
    Dziękuję Aniu za czas z Tobą w naszej piekarni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie wygląda;):) Chyba dołączę do tej Waszej cukierni:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie mam kamienia do pieczenia i przez to bochenki nie wyrastają mi okazale/ mam nadzieję, że kiedyś się go dorobię :) /
    Twój chleb ma WSPANIAŁĄ skórkę ! Wprost cudowną !!
    Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję na kolejne spotkanie w naszej wirtualnej piekarni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu i ja bardzo lubię te spotkania w naszej Piekarni. I za to kolejne już spotkanie bardzo Ci dziękuję. Ja też nie mam kamienia do pieczenia, mam w planach by kupić już bardzo długi czas :) Zwykle razem z piekarnikiem rozgrzewam blachę i na taką nagrzaną przekładam bochenek. Na pewno to nie to samo co kamień ale zawsze jednak inaczej niż przekładać na taką zimną.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, wyszedl sliczny, delikatny z rustykalna skorka! A spekania sa przeurocze. Dziekuje za wspolnie spedzony czas I do nastepnej akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pyszny chlebek..dzieki za wspólne pieczenie..

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie wyrósł pięknie!!!Dziękuje za wspólne chwile w kuchni

    OdpowiedzUsuń
  11. Super wyrośnięty. Bardzo apetyczny:) Ja też uwielbiam wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  12. ależ wspaniała skórka!!! WOW! jestem pod wrażeniem! i czekam na kolejne wspólne wypieki! pozdawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Pieknie urósł:) Dziękuję za wspólne pieczenie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu, jaka piękna jesienna fotografia, aż się prosi, żeby tam przysiąść i odpocząć sobie.
    Powoli zacznę Was poznawać, co mnie bardzo cieszy. Dobrze, że mnie pochwaliłaś, bo to daje mi "kopa" do dalszego pieczenia razem z Wami. Fajnie być razem w sieci. Dziękuję.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj było nas! Piękny chlebuś! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

  16. Eee toć udał się ślicznie , ja mam kamień ,ale piekłam na blasze

    OdpowiedzUsuń
  17. jak on Ci fantastycznie wyrósł :) dziękuję za kolejne wspólne chwile i do następnego pieczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chlebek cudownie spękany , wygląda mega chrupiąco. Ja też lubię nasze spotkania przy piecu chlebowym, tęsknie za jego ciepłem

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też wolę ciemne, na zakwasie. :)
    Dziękuję za kolejne wspólne pieczenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ależ piękna struktura skórki ! Do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję za odwiedziny i zostawienie paru słów. Już cieszę się na kolejne pieczenie :- )

    OdpowiedzUsuń
  22. Aniu wyrósł Ci z przytupem! Gratuluję!
    Niestety, na swoim blogu nie mogę zlikwidować weryfikacji obrazkowej do komentarzy. W zeszłym miesiącu, na Twoja chyba prośbę, zlikwidowałam to narzędzie i skrzynkę zasypywał mi spam. Jeżeli jeszcze Cię to nie dopadło, to jesteś szczęściarą.

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję fantazyjnego bochenka i dziękuję za wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pięknie rustykalny Ci wyszedł. Dziękuję za wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też wolę na zakwasie, ale lubię czasami spróbować czegoś innego, szczególnie kiedy pieczenie odbywa się w tak imponującym gronie:)

    OdpowiedzUsuń