Do Czerwcowej Piekarni jak zwykle zapraszała Amber. Tym razem wybrała propozycję Marzeny. Bardzo mnie to ucieszyło, bo odwiedzamy się na blogach i korzystałam już z wielu Jej przepisów :-)
Składniki:
200 ml otrębów pszennych
200 ml płatków owsianych
200 ml pestek dyni
200 ml pełnoziarnistej mąki żytniej
200 ml ziaren słonecznika
100 ml siemienia lnianego
100 ml ziaren sezamu
2 łyżeczki soli
700 ml wody
200 ml płatków owsianych
200 ml pestek dyni
200 ml pełnoziarnistej mąki żytniej
200 ml ziaren słonecznika
100 ml siemienia lnianego
100 ml ziaren sezamu
2 łyżeczki soli
700 ml wody
Przygotowanie:
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić na 10 minut.
Wykładamy blachę papierem i rozsmarowujemy ciasto cieniutko równą warstwą.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 150 stopni z termoobiegiem na 10 minut.
Po 10 minutach wyciągamy i kroimy na prostokąty. Wstawiamy ponownie do piekarnika jeszcze na 30-40 minut.
Wyciągamy i odstawiamy do wystygnięcia – po ostygnięciu stwardnieje.
Najlepiej przechowywać w szklanym lub ceramicznym pojemniku z przepuszczalną pokrywką.
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić na 10 minut.
Wykładamy blachę papierem i rozsmarowujemy ciasto cieniutko równą warstwą.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 150 stopni z termoobiegiem na 10 minut.
Po 10 minutach wyciągamy i kroimy na prostokąty. Wstawiamy ponownie do piekarnika jeszcze na 30-40 minut.
Wyciągamy i odstawiamy do wystygnięcia – po ostygnięciu stwardnieje.
Najlepiej przechowywać w szklanym lub ceramicznym pojemniku z przepuszczalną pokrywką.
Instrukcję wykonania możecie obejrzeć na przykład tutaj.
Bardzo, bardzo się cieszę, że udało mi się dołączyć do Czerwcowej Piekarni. Udało się tylko dlatego, że przepis Marzeny był naprawdę prosty i nie potrzeba wiele czasu, aby ten skandynawski chleb upiec :-) Jednak piekłam w pośpiechu: w sobotę o 4.00 wyjeżdżałam z mamą i siostrą na przedłużony weekend w Karkonosze; oprócz Piekarni miałam jeszcze trochę logistyki nie tylko wyjazdowej na głowie. Dlatego wyszło jak wyszło: kromki prezentowały się bardzo fajnie, ale... niestety okazało się, że zamiast dwóch łyżeczek soli dałam ... dwie łyżki. Masakra. Przepis bardzo mi się podoba i będę piekła często zwłaszcza na wyjazdy :-)
Publikacja jest niestety po czasie, ponieważ dopiero co wróciłam z podróży :-(
Wszystkim wspólnie pieczącym bardzo dziękuję !
Knekkebrød na blogach:
Bajkorada
Dzieje kuchennej Wiewióry
Eksplozja smaku
Fabryka kulinarnych inspiracji
Grahamka,weka i kajzerka
Healthy Craving
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Magnolia-rozmaryn
Moje domowe kucharzenie
Moje małe czarowanie
Nieład Malutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Proste potrawy
Red and Pale
Ruskie raz!
Smakowe kubki
Smakowity chleb
Stare gary
W poszukiwaniu SlowLife
W sezonie
Zacisze kuchenne
Z miłości do słodkości
Bajkorada
Dzieje kuchennej Wiewióry
Eksplozja smaku
Fabryka kulinarnych inspiracji
Grahamka,weka i kajzerka
Healthy Craving
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Magnolia-rozmaryn
Moje domowe kucharzenie
Moje małe czarowanie
Nieład Malutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Proste potrawy
Red and Pale
Ruskie raz!
Smakowe kubki
Smakowity chleb
Stare gary
W poszukiwaniu SlowLife
W sezonie
Zacisze kuchenne
Z miłości do słodkości
Ja też się zagapiłam i publikowałam za późno :) a soli na zdjęciach nie widać :)
OdpowiedzUsuńwow! ale świetnie wygląda! fajny skład
OdpowiedzUsuńFantastycznie Ci się upiekł! Dziękuję za wspólne czerwcowe chwile!
OdpowiedzUsuńKupiłam kiedyś w IKEA mieszankę na chleb, który kolorystycznie był bardzo podobny, ale tradycyjnie pieczony. Koniecznie muszę spróbować tego przepisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Smaczne powroty z podróży, bardzo naturalnie przedstawione i bardzo przekonywujące o wyjatkowości tego chlebka.
OdpowiedzUsuńCzasem miałam ochote zmierzyć się z upieczeniem krakersów, czy chleba chrupkiego,ale nie wierzyłam w swoje siły, a teraz wiem,że będę piec często.Pozdrawiam :)
Widziałam już ten chleb, jednak nigdy go nie upiekłam. jak było w Karkonoszach?
OdpowiedzUsuńDobrze, że na zdjeciach nie widać, że są za słone;-)) Szacun, że w ogóle się zabrałaś mimo wyjazdu:-) Dzięki za wspólny czas:-)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuje za wspólny czas i wypiekanie tak pysznego chleba :-)
OdpowiedzUsuńChlebek smaczny i bardzo zdrowy, naprawdę warto powtarzać ten wypiek, pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńTy to jesteś zorganizowana!:)
OdpowiedzUsuńAle rzeczywiście przy takiej prostej recepturze można było porwać się na pieczenie nawet w pośpiechu;)
Dziękuję za kolejny raz:)
Super chlebek, fajny ten sezam i dynia. Następnym razem będzie jeszcze lepszy, bo mniej słony ;)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie bez tej soli !
OdpowiedzUsuńmógł być idealną przegryzką w Karkonoszach ;))
Dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńNa wyjazd to na pewno super przekąska, tylko oczywiście może nie aż tyle soli...:-) pozdrawiam! Ela
OdpowiedzUsuńdwie łyzki czy dwie łyzeczki soli, nie ma znaczenia. Chleb jest świetny i już :) Dzieki za wspólne wypiekanie.
OdpowiedzUsuńSą świetnie! Dziękuję i do następnego razu!
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda i u Ciebie Aniu!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że dołączyłaś do czerwcowego pieczenia.
Pozdrawiam Cię.
Aniu wyszły jak trzeba;))) Dziękuję za wspólną akcję!
OdpowiedzUsuńPiękne chlebki :) Dziękuję za kolejne spotkanie przy piekarniku!
OdpowiedzUsuń