U dzieci ciągle remont, ale o tym to chyba zrobię osobny wpis :-)
Dzisiaj szybciutko pożywna, zimowa zupa za którą przepadam i o dziwo lubi ją nawet me dziecię / co za zupami nie przepada /. Nazywa się ją u nas nie kapuśniakiem, ani kwaśnicą, ale zarzutką. Chyba dlatego, że robi się do niej zasmażkę, której w mojej wersji nie ma:-(
Przepis: /porcja na cztery osoby/
- dwie golonki indycze bez skóry
- warzywa jak do rosołu / tylko w mniejszej ilośći/
- kilka ziemniaków
- sól, pieprz, majeranek, trochę kminku
- ząbek czosnku
Golonki gotujemy razem z warzywami do miękkości mięsa. Przecedzamy. Do wywaru dodajemy ziemniaki pokrojone w kostkę, gotujemy. Osudzone golonki obieramy i wkładamy do wywaru. Pokrojoną kapustę kiszoną dodajemy do zupy razem z kminkiem i majerankiem, gotujemy do miękkości. Dopiero teraz doprawiamy do smaku, dodajemy przeciśnięty czosnek.
Pamiętajmy, że ziemniaki muszą ugotować się bez kapusty:-) W kwaśnym wywarze to się się nie uda.
Smacznego !
A teraz jeszcze parę zdjęć z dziesiejszego poranka :
Pozdrawiam !
U Ciebie jest szadź. U mnie jeszcze nie widziałam. Niby zimno, zamarznięte szyby w autach, trawy też, ale nie jest biało.
OdpowiedzUsuńTakiej zupy rzeczywiście nie jadłam. Za to gotując ja sprawiłabym prezent mężowi. Pozdrawiam
PS. Jeżeli jest ona w formie odchudzonej, to jaka jest w formie normalnej?
OdpowiedzUsuńZ tego co zrozumiałam to z zasmażką.
UsuńTak Aniu: zasmażka na boczku lub słoninie, to jest wersja normalna:-)
UsuńBardzo lubię kapuśniak, u mnie zawsze na wędzonych kościach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrawda, najlepszy na wędzonce. Ja robię też na wędzonym udku.
UsuńBuziaki
Przepiękny klimat na zdjęciach:)
OdpowiedzUsuń