Pewnie ile domów tyle przepisów na pasztet :-) W każdym głównym składnikiem jest oczywiście mięsko. U mnie od zawsze wszyscy się odchudzają, więc przepis rodzinny zmodyfikowałam. U mojej przyjaciółki R. jadłam pyszny pasztet, który wcale nie był suchy. Okazało się jednak, że żadnego podgardla nie zawiera:-) Również moja szwagierka jest mistrzynią dietetycznych pasztetów.
SKŁADNIKI:
2 duże udźce z indyka ( bez skóry)
królik ( może być kurczak mięsny bez skóry)
kilka wątróbek drobiowych
2 duże marchewki, kawałek selera
1 por, natka pietruszki
2 bułki grahamki
3 jaja
sól, pieprz, gałka muszkatałowa ( daję w całości)
Mięso, warzywa+ gałka duszą się pod przykryciem do miękkości, wątróbki obsmażam na klarowanym maśle, grahamki moczę. Potem wiadomo: wystygłe mięsko, warzywa i odciśnięte bułki przekręcamy przez maszynkę 2 razy. Doprawiam do smaku, dodaje jaja ( nie ubijam osobno białek), bardzo dobrze wyrabiamy ! Pasztet musi być kleisty.
Wkładam do wysmarowanych tłuszczem foremek ( obsypuję je jeszcze bułką tartą) i jeszcze mocno ubijam. Piekę w piekarniku nagrzanym do 230 stopni, około 40- 45 minut.
Zarumienione pasztety roztaczając cudowny zapach stygną. Dzisiaj , oprócz indyka, kurczaka dodałam kawałek zająca, który zakamuflował się u sąsiadki mojej Siostry ! Sądzę, że dzięki temu będzie smakował bardziej świątecznie:-)
Wymodziłam dziś mały pasztet z suszonymi śliwkami w środku - zabiorę go w gości:-)
Zaraz wpadnę do znajomych blogowiczek popatrzeć co dzisiaj u nich w kuchni:-)
Mmm pasztecik zawsze jest pyszny! Super zdjęcia. Tak świątecznie się zrobiło.
OdpowiedzUsuńSUPER PRZEPIS!!! chętnie wypróbuję wersję Light :) Buziaki
OdpowiedzUsuńAle miło się zrobiło...Dzięki.
UsuńJutro piekę Twój koszyczek w wersji słodkiej:-)
Ale u Ciebie pysznie się robi. Smaczne święta się szykują. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU Ciebie Skakanko za to przepiękne pewnie dekoracje!
OdpowiedzUsuńZaraz zajrzę.
alo, alo, to znowu ja Gosza....jestem szczęśliwą posiadaczką pasztetu Aniu, niestety chyba przez tego królika dostaje nóg w zastraszającym tempie:-))) PYSZNOŚCI!
OdpowiedzUsuńWow, jak miło:-)
Usuń