Dzisiejszy dzień zaczął się piękną niespodzianką ! Przyleciało w moje strony stado bocianów! I mimo śniegu ( szczególnie uporczywego na mojej działce:( ) ptaki dziś oszalały. Trele, gonitwy wśród gołych gałęzi, szaleństwo! Cuda po prostu. Ale ma być o szynkach i kiełbasach:)
To ( jakby ktoś nie wiedział) efekt końcowy. Przy szynkach, schabiku i boczusiu było tak:
dni temu sześć mój Cudny kupił piękne ( tanie) mięsko. Nastawiłam gar wody, do wrzątku dodałam soli ( 1 łyżka na litr), ziele angielskie, liście laurowe, parę ziaren jałowca i 1/2 łyżeczki saletry potasowej ( gar był taki 10 l). Stały te wspaniałości na podwóreczku w garze, przykryte ściereczką. Mimo ujemnej temperatury marynata nie zamarzła: woda słona:)
Dzisiaj pięknym rankiem ( z tym rankiem to lekka przesada, ale dobrze brzmi) powkładałam śliczne mięsko w specjalną siatkę wędliniarską. Kolejny punkt : WĘDZENIE. Mamy na naszej działce od zawsze taką prowizoryczną wędzarkę zrobioną ze zwykłej metalowej beczki.
W tym roku będzie wreszcie bardziej profesjonalna ( i ładniejsza) z piaskowca!
Rozpala się pod nią, a potem dokłada pomalutku drzewa owocowego, a na koniec parę gałązek jałowca... Te szynusie 2 godzinki z hakiem się wędziły.
Stygną i albo do zamrażary ( na inne specjalne okazje), albo do parzenia.
Parzy się tak: do zimnej wody wkładamy zważone wcześniej mięso. Doprowadzamy do tzw. pyknięcia wody. Woda nie może się gotować ! Optymalna temperatura 80 stopni. Ja ciągle zapominam kupić termometr:) I tak sobie pyka tyle ile waży, czyli jak 1kg to 1h. Nie dodaję już nic do wody, bo szynka słona. Po czasie nakłuwam sprawdzając czy miękka. Jeśli tak:
wyjmuję i zanurzam w zimnej wodzie, na dosłownie chwilę ! I już szyneczka, czy schabik sobie stygną:) Tylko ! Szynkę i schab można parzyć razem, ale boczek osobno. Woda z szynki, czy schabu jest cudownym dodatkiem do żurku, czy białego barszczu - zwłaszcza WIELKANOCNEGO.
A z kiełbaską było tak:
5 kg wieprzowiny
1 kg wołowiny
2 kg słoniny
Wołowinę i słoninkę mielimy przez małe oczka, świninkę przez duże;
Na jeden kg mięsa odważamy 1,5 dag soli ( my dajemy mniej)
Pieprz do smaku
1-2 główki czosnku ( według gustu)
2 litry wody
1/2 łyżeczki saletry potasowej
Mięso mielimy, doprawiamy, wyrabiamy i odstawiamy na 12 godzin ( w chłodne miejsce).
A potem zaczyna się najfajniejsze: maszynka do mięsa i specjalne nakładki tzw. ryjki.
Nakłada się na nie jelita, czyli flak na kiełbasę:) i jazda! Napychamy kiełbaskę !
Napychamy, napychamy, co jakiś czas związując flak i w ten sposób formując pętka.
Czasami zdarza się, że osłonka pęka - wtedy powstaje mała kiełbaska, którą zostawiamy na białą. I tak po jakimś czasie, w którym raczymy się z moją Mamą rozmową i ploteczkami, okazuje się, że już po robocie:) Kiełbaskę owija się wokół specjalnych patyków i do wędzarki !
Trzy, cztery godziny i ...Znowu gar z wodą ( trochę solimy) i wkładamy do wrzątku na 5 minut. Oczywiście nie gotujemy, tylko parzymy:) Wyjmujemy i... próbując parzymy sobie język i palce...
Wieszam taką kiełbaskę w spiżarce , obsycha sobie( podkradana przez Cudnego) czekając na Wielkanoc.
W naszym ogrodzie WIELKIE WĘDZENIE obchodzi się uroczyście zawsze w ostatnią sobotę przed Bożym Narodzeniem. Zjeżdżają się wtedy przyjaciele i znajomi z dziećmi. Jest wędzenie, gril, ognisko, śpiewanie kolęd i nie tylko:) Zimowa biesiada.
Pozdrawiam.
Oj, chciałbym zobaczyć wasz rytuał wędzenie. Już oczyma wyobraźni widzę te ognisko, śpiewy, bliskich znajomych. Pysznie to wszystko wygląda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWydaje się, że do grudnia daleko, ale kiedy wreszcie opuści nas Zima- wiosna i lato zlecą zbyt szybko...
OdpowiedzUsuńMoże wtedy zrobię jakieś wideo z wędzenia:-)albo odwiedzisz nas?
Zapraszam.
Jezu... żadnego video z wędzenia!!! w internecie?.. błagam ;)
OdpowiedzUsuńalo, alo Gosza na łączach...dlaczego nie video? Video tak, ale tylko do pierwszego podnoszenia:-)
UsuńOj tam, oj tam.Będzie wersja soft.
OdpowiedzUsuńPopsułam coś w szablonie i blog mi zgrubł:-)
Kto mi pomoże?
Bosko musi pachnieć!!!! aż się zaśliniłam od patrzenia! Wygląd bloga można poprawić w projektancie szablonów, tam są ustawienia wszelkie. Buziaki
OdpowiedzUsuńWiem o ustawieniach w szablonach ,ale opornie mi to idzie.
OdpowiedzUsuńMuszę mieć wenę!
A wędzonki rzeczywiście pachną boska:-)
Kiedyś wędziłem częściej,teraz trochę odpuściłem.Sprzęt i wędzarnia zostały,nie wiem jak teraz z jelitami,czy są dostępne.Wiosną zaczynam budować piec chlebowy,ale z maszyny też smaczny i pachnie w całej chałupie.
OdpowiedzUsuń"vimeo.com/56810854"Pozdrawiam:))
Ja jelita, siatki do wędlin kupuję w hurtowni masarskiej,
OdpowiedzUsuńu nas są także na bazarach; A piec chciałabym mieć:-)
Ja nie piekę w maszynie tylko w piekarniku
Pozdrawiam
Moja M truje mi głowę o jakimś"kamieniu chlebowym",który trzeba zamówić u kamieniarza i wkłada się go do piekarnika kuchenki-muszę to"rozgryźć",bo nie odpuści.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO! Chętnie dowiem się o co chodzi.
OdpowiedzUsuńPiękne filmiki na vimeo,dziękuję.
My także sami robimy kiełbasę i wędzonki:)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak bez tego można żyć:-)
UsuńUwielbiam takie smakołyki ;) Ja prawie wogóle nie kupuję wędliny w sklepach, nie smakuje mi. Mam zaznajomionych producentów, małych, lokalnych i kupuję od nich. Twoje wędzonki wyglądają tak smakowicie, że chętnie bym się do Ciebie wybrała po zakupy ;)
OdpowiedzUsuńWiesz,a może dało by się zrobić:-) Dzisiaj wędziłam dla zaprzyjaźnionych rodzin. Może następnym razem.
UsuńMiło ,że do mnie zajrzałaś.
Jejku! Ale smaka mi narobiłaś....a tu post :(
OdpowiedzUsuńalo, alo...tu Gosza....i znowu muszę się pochwalić, wiem, wiem, straszna ze mnie chwalipięta, ale mam czym! MAM SZYNKĘ I PIERŚ WĘDZONĄ OD ANI....a co!
OdpowiedzUsuńAniu jesteś mistrzynią w sprawianiu radości. Już się ode mnie nie uwolnisz....wpisuj mnie zawsze w kalendarz przedświątecznego wędzenia.
Gosza, schab też miałaś:-)
Usuńa`propos kamienia chlebowego do kuchenki- moja koleżanka używa do tego celu płytki podłogowej, która jej została z urządzania domu. Piecze na niej pizze w ekspresowym tempie
OdpowiedzUsuńNo proszę, w życiu do głowy by mi nie przyszło, że płytka może być.
OdpowiedzUsuńbójcie się boga jak żeście okopcili te szynki masakra! a ta kiełbasa miejscami przypalona a miejscami nieuwędzona.... polecam lekturę strony wedlinydomowe.pl bo te zdjęcia i efekty wołają o pomstę do nieba.........
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,.
Bo ci żyłka pęknie Anonimie odważny ;)
Usuńjak nie próbowałeś lub nie próbowałaś to nie wypowiadaj się!!! smak i zapach pierwsza klasa. Lepszych nie jadłam. Trochę to tchórzostwo nie ujawnić się... a może to czysta zazdrość ;)
Usuńjeśli uwarzasz to za masakre to jest to tylko Twoja subiektwna ocena.
Karolina Małgosi
A ja z kolei popieram wypowiedź @anonimowy z 3 lipca 2013 00:22
UsuńDokładnie jest tak jak pisze, wędzonki są dosłownie okopcone co świadczy o zbyt wysokiej temperaturze spalania drewna, drewnie mokrym, braku osuszania mięsa przed wędzeniem itd. naprawdę polecam się doszkolić w wędzeniu. Bo to co na zdjęciach to dosłownie trucizna a nie pyszności. Sam kolor o tym mówi - wędzonki powinny być złociste, lekko bordowe (zależnie od użytego drewna) a nie czarne!!!
Pozdrawiam Artur Hellwich - Mtx - użytkownik forum " wedlinydomowe.pl "
Anonimowy, bardzo dziękuję za podpowiedź: człowiek uczy się całe życie.
OdpowiedzUsuńJednak lubimy właśnie takie kiełbasy i szynki.
Przedstawić się głupio?
Pozdrawiam.
Każdy zawsze lubi to co sam zrobi choćby i smakowało jak podeszwa z nocnika. Ciężko się przyznać do własnych błędów, a rodzina i znajomi przykrości robić nie chcą... Niestety taka jest prawda.
UsuńPozdrawiam Mtx
Teraz to i ja się zdenerwowałam, bo wszystko co na zdjęciach pychota, wiem bo nie raz i nie dwa próbowałam, a ja z tej wędzonki miałam karczuś - palce lizać. "Zszedł" niestety bardzo szybko :) Wiem, wiem w sumie nie pisuję komentarzy, ale nie wytrzymałam, a to ci zazdrośnik ten anonimowy, pewnie nikt go nie zaprosił na wędzonkę :)
OdpowiedzUsuńBecia
Niestety ale o wędzeniu nie masz zielonego pojęcia, wędzonki ze zdjęcia są okopcone a nie uwędzone, poszukaj w internecie informacji co robisz źle i popatrz sobie na wędzonki wykonane poprawnie, Bo te nie wyglądają zachęcająco, o kiełbasie tez nie wspomnę. Przykro patrzeć się takimi wędzonakmi podrtuwasz wiesz co to WWA? pal licho jak jesz to sama, ale pewnie czestujesz rodzinę itp. Polecam naprawde poczytać np forum wędliny domowe bo to co robisz szkodzi ci dość mocno.
OdpowiedzUsuńWitam. To mój 1wszy post na tej strone. Wędzonki na bank pyszne, ja do tej pory robiłem z identycznym efektem - ciemne i zadymione i powiem szczerze, że znajomi mi mówili, że lepszych nie jedli i nikt jeszcze się po nich nie pos...ekhm nie zatruł :) ALE fakt faktem oboje robiliśmy błędy, wędzonka powinna być teoretycznie różowa, teraz zrobiłem tak szynki i się udało. Co trzeba zrobić:
OdpowiedzUsuń1.wędlnine dokładnie osuszyć, żeby nie byłą wilgotna (muszą odciec minimum z 12 h
2.Suszenie w wędzarni: Pierw do paleniska nakładź duże szczaby drewna, rozpal i ogrzewaj samą wędzanie przez 1h, potem zostanie Ci żar i jak nie będzie dymu to wsadzaj do wędzarki wyroby i przez 40-50 minut osuszaj bez dymu.
3: Potem normalnie już wędzisz na dymie tyle, że warto nie kłaść przykrycia na wędzarkę (u mnie też to jest beczka ;) ) bo powinien być spory przepływ dymu.
4. Nie wrzucaj jałowca do wędzenia, tylko kilka gałązek pod sam koniec :)
Przedewszystkim najważniejsze są wrażenia smakowe. No ale jak będziesz chciała to co Ci zależy spróbować z tymi trickami co Ci napisałem. Powodzenia :)
ps. A tak wogóle Ania to fajna laska jesteś :D Ja też jestem młodym kucharzem xD i z chęcią bym wpadł do Ciebie i Em pogotować coś razem xD hehe 3majcie się.
"
Usuńps. A tak wogóle Ania to fajna laska jesteś :D Ja też jestem młodym kucharzem xD i z chęcią bym wpadł do Ciebie i Em pogotować coś razem xD hehe 3majcie się."
Nie ośmieszaj się...
Pozdrawiam Mtx.
Zły proces wędzenia takie wędzonki są trujące i szkodliwe dla zdrowia są czarne a nie powinie takie być.Okopcone są i to mocno mokrego mięsa się nie wędzi najpierw trzeba zastosować Ociekanie następnie osuszanie i dopiero potem wędzenie
OdpowiedzUsuńProszę zobaczyś jak prawidłowo powinny wyglądać wyroby wędzone
OdpowiedzUsuńhttp://smakijackaw.blogspot.com
Jacek ma rację :)
Usuńtakie smaczne naturalne wędzonki można kupić tutaj http://www.wedlinylutobrok.pl/Wedzonki-c2
OdpowiedzUsuńToż to szok! Spalone osmolone wędząnki są nie zdrowe wręcz trójące! Wędzonka powinna mieć kolor różowy, nigdy taki jak u Pana, radzę poczytać, bo wiedza nijaka, powtażam nie jadamy tak osmolonych wędzonek!!!
OdpowiedzUsuńlitości
OdpowiedzUsuńO wędzeniu na szaro to nie słyszałem... Może powinno być osmolone ?
OdpowiedzUsuń