Dzisiaj krótko, ale za to bardzo smacznie :- ) Byliśmy z moim M., znajomymi i przyjaciółmi parę dni na działce w Kazimierzu nad Wisłą. O tym będzie kolejny wpis. Pod naszą nieobecność moi rodzice uwędzili pięknie szynki, mama je sparzyła, a cała rodzina rozpływa się w zachwycie nad ich zapachem, kruchością i smakiem. Coś wspaniałego !
Przepis na tą wspaniałą szyneczkę znajdziecie tutaj. Zauważyłam, że niezbyt dokładnie opisałam tam marynatę: wrzątek do którego dodałam sól i przyprawy oczywiście studzimy przed włożeniem mięsa. Ta szynka leżała w niej trzy dni, zimową porą leży dłużej, nawet do tygodnia; Każdego kto ma możliwość uwędzenia mięsa bardzo namawiam :- ) My używamy do tego beczki, ale również można wykorzystać 'grila' w którym pali się drzewem;
Jak zawsze pozdrawiam wszystkich zaglądających !
Domowe wędliny są najlepsze. Nigdzie nie kupi się tego smaku. Buziaczki
OdpowiedzUsuńDomowe szynki są super, ja nie mam takiej możliwości, toteż nie jem szynek sklepowych. Ciekawa jestem Twojego wypoczynku w Kazimierzu. W sumie na wczasach byliśmy całkiem blisko, ale jakoś nie było czasu, by tam pojechać. Ściskam.
OdpowiedzUsuńAniu, jak do Kazimierza to tylko w ciągu tygodnia, broń Boże w weekend - jak na Krupówkach :-(
UsuńFantastyczna szynka!
OdpowiedzUsuńmój mąż ma zamiar postawić domową wędzarnię, ale Ci zazdroszczę te szynki:):)Podrzuć plaster;):)
OdpowiedzUsuńPoganiaj męża, żeby postawił jak najprędzej - o tym jaka to piękna rzecz nie muszę Cię przekonywać...
UsuńTaka szyneczka nie ma sobie równej:-) Czekam na opis z Kazimierza, zwłaszcza, że nigdy tam nie byłam;-)
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo smaczną:)
OdpowiedzUsuńoch, taka szynka to jest KTOŚ:) Może skuszę się na własnoręczne zrobienie choć kupuję co tydzień u pani Basi we wsi obok:) Smacznego bo wygląda nieziemsko:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką przez Siebie robioną szynkę, najlepsza ! :)
OdpowiedzUsuństaram się nie kupować gotowych wędlin, a takie domowe, to smak i zapach mają, Twoja wygląda rewelacyjnie, mam ochotę na plasterek, ale jeden, bo późno już... :)
OdpowiedzUsuńAle piękne wyszły :) I PYSZNE!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za Wasze jakże miłe komentarze !
OdpowiedzUsuńWędzonki-ich zapach i widok-zawsze powodują u mnie ogromne łaknienie.W poprzednim miejscu zamieszkania(chata śląska),wędzarnia znajdowała się w olbrzymim kominie.Teraz korzystam ze stalowej beczki.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWędzonki-ich zapach i widok-zawsze powodują u mnie ogromne łaknienie.W poprzednim miejscu zamieszkania(chata śląska),wędzarnia znajdowała się w olbrzymim kominie.Teraz korzystam ze stalowej beczki.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń