Wyprawa do lasu nie w pełni się udała, bo zimno było bardzo i tylko do stawów dotarliśmy :-) Małolatom bardzo się podobało, bo przedzieranie przez chaszcze było i rzuty do celu, a na dodatek bażanty płoszyliśmy, że tylko furczało...
Po powrocie moi goście wycinali pierniki, niecierpliwie czekając aż upieką się i ostygną. Bałgan, śmiech i przepychanki: bardzo to lubię, bardzo !
Pierniczki:
- 200 g masła
- 200 g cukru
- 2 jaja
- 1/2 szklanki płynnego miodu
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- utarta skórak z cytryny
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki przyprawy do pierników
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- od 50 do 70 dag mąki pszennej
Nasze wczorajsze pierniki były w wersji uboższej - bez lukru. Dzieciaki nie chciały ich smarować i zjadały jeszcze ciepłe. To była próba przed pieczeniem pierników na choinkę. Wtedy będą w wersji specjalnej: z witrażem i ozdobione kolorowymi lukrami. Młodzi jak widać zdążyli skończyć kolorować swój 'ocean', a i jeszcze zoraganizowali sobie własną orkiestrę :-) Jedynym prawdziwym instrumentem była gitara mojej Córci; za perkusję robiły przykrywki, a butelka z ryżem robiła za marakasy :-) W tak wesołej atmosferze minął mi dzień... A wieczór równie wesoło: na imieninach u szwagra :-)
Ania
Bardzo miło wspominam te chwile z dziećmi w kuchni. Dzisiaj nadal pieczemy pierniki rodzinnie, ale teraz tak 'dorośle'.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
wspaniałe pierniki, plansza i super dzieciaki! :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.schelleracademy.pl/pl
OdpowiedzUsuńAniu zostawiam link, zakładka kursy, a potem telefonicznie można się zapisać. polecam, fajne doświadczenie i przygoda :)
super, lubie takie wspólne pieczenie, choć moja Córa czasami mi mówi, że jest już za duża... a potem cichaczem wpycha mi się do stołu i podbiera foremki :)
OdpowiedzUsuńTeż mam te foremki z łosiem i całą resztą zwierzaków i też planuję pieczenie pierników :)) fajna plansza do kolorowania a dzieci w domu to śmiech w domu i szczęście :)
OdpowiedzUsuńściskam mocno :)
U mnie na Świeta goszczą takie ciasteczka zawsze :)
OdpowiedzUsuńU nas pierniczki i ciastka głównie piecze się w Adwencie. A takie wspólne pieczenie uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńZapachniało Świętami... pyszne ciasteczka;) A jakie świetne foremki:):) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńhehe gdy wykrawam pierniczki obraz jest bardzo podobny - masa foremek dookoła :)
OdpowiedzUsuńU nas wygląda to bardzo podobnie:)
OdpowiedzUsuńDzięki za wszystkie miłe słowa ! Piszecie, że u każdej z Was będzie takie przedświąteczne pieczenie - czekam na relację :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czas rodzinnego "pierniczenia" ... u mnie też małe łapki pomagają zawsze w wycinaniu pierniczków :)
OdpowiedzUsuńho, ho, ho..... ja na święta mam zamiar upiec świąteczne ciasteczka, pierniczki, cynamonowe gwiazdki i rogaliki. Robiłam to dawno temu jak mój synuś był malutki. Spotykałam się z Ewą moją koleżanką. Jej dwie córki Weronika i Ula oraz mój Kevin przez cały dzień czarowali w kuchni aromatyczne pyszności, które zamknięte w świątecznych puszkach nigdy nie doczekały Świąt:-)
OdpowiedzUsuńChcemy przypomnieć sobie tamten klimat. W przyszły czwartek w Kajetanach tym razem ja i Ewa od rana będziemy wskrzeszać przepisy i klimat. Nie mogę się doczekać!