Ciągle świeci słonko i jest lato... Ostatnie wieczory kiedy jeszcze można posiedzieć wieczorem w ogrodzie. Co prawda z kocykiem na plecach, ale jednak...
Susza okropna i wszystko co żywe prosi o deszcz... tylko ja NIE ! Od wczoraj u mnie wielki remont garażu i chwilowo mamy tylko połowę dachu / już połowę ! / , więc przydałoby się jeszcze parę dni bez opadów : - )
Dzięki fajnej pogodzie zjedliśmy w ogrodzie szybką sałatkę na kolację :- )
Od paru dni są u nas moi rodzice / mama przerobiła już wszystko oprócz węgierek / i może trochę poodpoczywać. Jeśli można to tak nazwać, bo Ona ma ADHD i bez roboty żyć nie może :- ) Ale, ale miała być sałatka :- )

- 5- 6 sztuk surimi / nie paluszków krabowych, tylko mięsa z krabów /
- jedna średnia cebula cukrowa
- słoik selera naciowego
- dwie papryki / u mnie jedna czerwona, druga żółta /
- 2-4 ogórki kiszone lub korniszonki / u mnie pół na pół /
- kilka czarnych oliwek
- sporo szczypiorku
- 2 łyżki majonezu, 1 jogurtu naturalnego, 1 keczupu
- sól, pieprz / świeżo mielony /
Moi rodzice zdaje się pierwszy raz jedli sałatkę z mięsem z krabów. Wywołało to wspomnienia z lat, kiedy to za wszystkim stało się w kolejkach ! Śmiechu było i owszem, ale i jaka ulga.... Nie trzeba jeść czerstwego chleba, ani kupować na zapas cukru. Jest dobrze, przynajmniej w tym względzie :- )
Kochani, mam ponad 20.000 wejść, bardzo się cieszę !
Serdeczności dla wszystkich zaglądających !
Pięknej niedzieli życzę :- )