Że cudownie cieplutko i prawdziwie wiosennie pisać nie powinnam, bo wszyscy to widzą- ale po prostu muszę. Muszę, bo jak nie to się uduszę ! Ptaki robią szalony rejwach, wiewióry czekają , żeby się dobrać do ich gniazd :- ( Dzisiaj zobaczyłam jaszczurkę i żabę. Jaszczurka w przeciwieństwie do tej drugiej mało ruchliwa była, widać jeszcze nie dobudzona ... A i mój pies urządził polowanie na padalce, które znalazły sobie miejsce pod podmurówką ogrodzenia.
Zmieniając temat na przyjemniejszy opowiem o humusie do którego zabierałam się bardzo długo... Słyszałam nie raz i nie dwa o tym jakie to zdrowe, oczyszczające i w ogóle samo dobro. Kupiłam cieciorkę, a ta jakoś się nie chciała namoczyć, ani ugotować... Leżała i leżała, aż mi się jej żal zrobiło :-) Moczyłam ją 12 godzin, odcedziłam, gotowała się dość długo, bo ok.2 godzin. Wystudziłam, osoliłam, dodałam wyciśniętą główkę czosnku, pieprz i gotowe !
Trochę zdaje się za mało posoliłam wodę, gdy cieciorka się gotowała i humus jak dla mnie był za mało słony, ale z kiełkami rzodkiewki okazał się całkiem, całkiem. Naprawdę dobra, zdrowa rzecz, z powodzeniem zastąpi wątpliwej jakości sklepową wędlinę. Muszę wypróbować z jakimiś dodatkami. Co byście polecili?
Wiem , że dzisiejszy wpis to takie pomieszanie z poplątaniem, ale muszę jeszcze wkleić parę zdjęć z ogrodu, bo z dnia na dzień, ba : z godziny na godzinę robi się coraz WIOSENNIEJ :- )
A na koniec jeszcze dodam, że dzisiaj nic nie gotowałam, tylko z grabiami i sekatorem po ogrodzie ganiałam. Cudny ma przywieść chińszczyznę. Ale ! Zadzwonił , że będzie później ... Jeśli się więcej nie pokażę, znaczy : z głodu padłam !!!
Haha, może nie padniesz :) A humus bardzo dobry!
OdpowiedzUsuńmyślę,że do Twojego humusa mogłabym spokojnie polecić moje bułeczki irlandzkie :)
OdpowiedzUsuńTwój ogród z dnia na dzień coraz piękniejszy !
Ja muszę się w końcu za swój zabrać ale niestety mam dwie lewe ręce do tego chociaż może nie będzie tak źle ? Ogródek przy mieszkaniu dostałam w spadku po przyszłych teściach :)I zaczyna powoli wołać, chodź posprzątaj mnie, spraw abym znów był piękny ! Co mnie trochę przeraża ;) mam nadzieję,że się zmotywuję i mój ogródek zacznie przypominać ogródek :)
Moniko ! Może masz obok siebie kogoś kto zna się i lubi ogród? Fajnie byłoby mieć na początek kogoś do pomocy. Zaraz lecę oglądać Twoje bułki.
UsuńMama mojego M mieszka dwa bloki dalej więc Ją zapytam o wszelkiego rodzaju rady :) Tylko trzeba znaleźć na to czas bo wszyscy pracują. :)
UsuńNie jadłam humusa, ale jadłam cieciorkę prażoną a z ciecierzycy gotowałam zupę. A widząc padalca padłabym na bank. Wtedy nie myślę, nie wiem czy to zaskroniec, czy żmija. W miejscu, skąd pokazałam ostatnio zdjęcia, pełno jest zaskrońców. Już nigdy nie wykąpię się w tym jeziorku, bo tam pływają właśnie zaskrońce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Skakanko ! Czasami lepiej o czymś takim nie wiedzieć prawda? Jak teraz idę wyrzucić odpady na kompost to nad wyraz jestem ostrożna :-(
OdpowiedzUsuńA tak patrzę (se) na Twoje zdjęcie i widzę, że Ty śliczna i młodziutka jesteś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnusiu, miło mi bardzo, ale wiesz dobre zdjęcie - jestem od Ciebie starsza 4 lata !
Usuńśliczny ogród!
OdpowiedzUsuńPatrz, ja sprzątam i sprzątam w ogrodzie a nic mi za to nie dziękuje. To tak apropos twoich krokusów cudnych. Moje chyba wymarzły. Pozdrowienia kochana
OdpowiedzUsuńTwój ogród Aniu musi być piękny latem :) A węży/jaszczurek nie znoszę, wzdrygam się na samą myśl o nich :) cieszę się że w Anglii jakoś ich mało :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z głodu nie padłaś, choć po robocie w ogrodzie to wszystko możliwe;-) Raz robiłam humus, trzeba to nadrobić;-)
OdpowiedzUsuńDziewczyny bardzo Wam dziękuję, że tu zaglądacie i komentujecie! Donoszę też, że żywa jestem i z siłami do dalszej pracy :-)
OdpowiedzUsuńHumus jest pyszny, szczególnie z takimi dodatkami jak cebulka podsmażana i czosnek, ale do tego koniecznie trzeba takiej pasty hinduskiej, z sezamu bodajże. Musze się córki dopytać, bo ona sama robi, ja kupuję. Jak będę znała przepis, to Ci podam
OdpowiedzUsuńz tego, co wiem, cieciorkę można kupić w puszkach albo słoikach (u nas w Lidlu bywa jak jest tydzień hiszpański) w sosie własnym i taką najlepiej przecierać na humus. No, ale ekspert ze mnie żaden. Cieciorkę za to uwielbiam i często dorzucam do różnych sałatek, kilka puszek czy słoików gości w mojej spiżarni na stałe
UsuńJa puszkową też kupuję ,ale czasem gotuję większą ilość i wekuję. Wychodzi dużo taniej. A o pastę z sezamu zapytaj koniecznie :-)
OdpowiedzUsuń