piątek, 19 kwietnia 2013

Pasta z makreli, sałatka z wędzonego kurczaka i ... dzikie pszczoły

19 kwietnia

Donoszę, że wczoraj  dnia 18 kwietnia zniknęła resztka śniegu z mojego ogrodu !
Hip, hip, hura !!! Jednak, żeby nie było tak pięknie, pojawił się problem natury owadziej :- ), a mianowicie jakieś dzikie pszczoły mi się wyrodziły między skalniakami... I pojęcia nie mam co z  tym zrobić ... Może ktoś wie? Szkoda zniszczyć, a jednak nie mogą tak sobie dziko koczować w moim żagwinie cudownym !
W ogrodzie pięknie posprzątane / dzięki pomocy rodziny /, czyli zagrabione, poobcinane co stare, chore, albo niepotrzebne, rośliny nawiezione azofoską. Forsycje lada chwila zakwitną, porzeczki, pięciorniki, berberysy i tawułki jeszcze chwilka malutka i już będą miały liście. Teraz z godziny na godzinę WIOSNY przybywa.

Zmieniając temat na bardziej kulinarny, muszę donieść, że mój Cudny zrobił dziś na śniadanie:
super pastę do chlebka z wędzonej makreli i jajek na twardo. A, że jeszcze oprócz tego zieleniny trochę było i ... majonezu smakowała wyśmienicie ! Zdjęcia nie są zbyt piękne niestety... Spieszyłam się, bo głodni byliśmy :-)










Składniki:
makrela wędzona / obrana oczywiście/
2 jaja na twardo
mała, posiekana cebulka / szczypiorek, natka pietruszki, koperek - co kto lubi /
sól, pieprz / mój dodaje odrobinę maggi/ 
majonez / ja mieszam z  jogurtem /

Przy okazji  wrzucę jeszcze przepis na sałatkę z wędzonym kurczakiem, którą również jadamy na śniadania. Tu w wersji skromniejszej :





Składniki:
sałata lodowa,
2 jajka na twardo 
wędzone udko / obrane, bez skóry /
czerwona cebulka
sos: 2 łyżki majonezu, 1 łyżka jogurtu, 1 łyżka keczupu
sól, pieprz

Można oczywiście wymyślać tysiące wariacji na temat np. z pomidorkami, mixem sałat i co komu się zamarzy. Ja akurat takie składniki miałam w ten dzień :-) w lodówce.





A na koniec jeszcze muszę Wam pokazać chińszczyznę, na którą tak czekałam 
ostatnio...  i się doczekałam. Najadłam się jak bąk, pyszne wszystko było - zdjęcia niestety nie oddają tej pychoty ! :-( 






To był kurczak w pomarańczowym sosie/ polecam, super /, drugą porcją była kaczka w pięciu smakach / też dobra/ , a zwieńczeniem obiadokolacji były jeszcze kalmary... Mało dietetycznie niestety !!! Ale jaka pyszota...
Pozdrawiam wiosennie.

11 komentarzy:

  1. uwielbiam pastę z makreli nigdy jednak nie mieszałam jej z jajkiem więc na pewno wypróbuję ten sposób :)

    Sałatka również apetyczna !

    Co do chińszczyzny to wczoraj robiłam właśnie takową i muszę się pochwalić, że wyszła extremalnie dobra i przede wszystkim bez zbędnych szkodliwych dodatków wpis będzie pewnie niebawem więc jeżeli będziesz chciała zobaczyć moje małe arcydzieło to zapraszam :)

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak bąk.. hihi :) Dlaczego nigdy nie załapałam się na taką sałatkę?? Narobiłaś mi smaka.

    OdpowiedzUsuń
  3. To szoruj po udko wędzone. Na bank jest w Lidlu.
    Ale nie tylko.

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja się chętnie wpraszam do Was na śniadania:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na obiecaną chińszczyznę u mnie w wersji z ryżem kokosowym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pastę z makreli uwielbiam, ale jestem strasznie leniwa jeśli chodzi o wyjmowanie ości :( nie raz już się zraziłam do makreli właśnie przez małe osteczki a szkoda bo ryba na prawdę wspaniała!

    OdpowiedzUsuń
  7. Syvio, można użyć blendera - wtedy żadnej ostki nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam kwitnące forsycje, już Ci zazdroszczę tego widoku z okna :)

    OdpowiedzUsuń