Pasztet prawie wege :-)
Wczorajsze popołudnie i dziesiejsze przed :-) upłynęło mi w kuchni przy Wielkim Gotowaniu. Zrobiłam dla przyjaciółki torcik / wpis jutro /, ugotowałam rosół, zupę meksykańską, zrobiłam ciasto ' Słodki cukiereczek 'TUTAJ / zmieniłam trochę przepis /, zrobiłam roladę z mięsa mielonegoTUTAJ oraz upiekłam pasztet. Miał to być pasztet wegetariański z soczewicy, zainspirowała mnie AgaTUTAJ. Po przeczytaniu komentarzy na temat owego przysmaku wege, stwierdziłam, że mogę pozwolić sobie go stworzyć jedynie wówczas, gdy lodówka będzie zaopatrzona w ... wędliny odpowiednie dla mięsożercy :-) Kupiwszy odpowiednie specjały, zabrałam się za pasztet z soczewicy... W trakcie jej gotowania odkryłam, że mam świeżą wątróbkę drobiową i ... pasztet przestał być wegetariański, choć nadal z soczewicą;
Mój przepis:
- 30 dag czerwonej soczewicy
- 30 dag wątróki drobiowej
- sól, pieprz, imbir
- ząbek czosnku
- marchewka
- cebula
- jajo
- natka pietruszki
- dwie łyżki bułki tartej
- garść orzechów włoskich
Osoloną soczewicę gotujemy razem z marchewką około 30 minut, aż wyparuje cała woda; umytą, osuszoną wątróbkę obsmażamy na klarowanym maśle; cebulkę pokrojoną zrumieniamy; ostudzone produkty przekręcamy przez maszynkę; doprawiamy; wyciskamy czosnek, dodajemy posiekaną natkę, bułkę; mieszamy z jajkiem; wkładamy do przygotowanej wcześniej keksówki / wysmarowanej tłuszczem /; wierzch posypujemy orzechami;
Pieczemy do zrumienienia / około 20 minut / w 220 stopni.
Kroimy dopiero po wystudzeniu ! Zapomniałam zrobić zdjęcie przed przekrojeniem :-(
Ku mojemu zdziwieniu mój mięsożerca, kiedy z obawą spróbował mały kawałeczek :-) powiedział: smakuje jakby był mięsny ... :-)
Piszę ten wpis i słucham w radio / RDC / niesamowitej audycji o miłości... Poruszajace opowieści potęguje piękna muzyka; Ludzkie uczucia i emocje to jest coś niesamowitego ...
Jutro goście na obiedzie , biegnę jeszcze zrobić ślizgawkę dla siostrzeńców :-)
Pięknego popołudnia !
Musi być pyszny. Uwielbiam takie dania.
OdpowiedzUsuńPasztet wygląda nieziemsko:):) mam nadzieję, że rolada i ciasto smakowały? I oczywiście, że ciasto zobaczę w konkursie??? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRolada zrobiła wrażenie, a ciasto ! Boskie, powaliło gości. Oczywiście jutro wysyłam do Ciebie na maila !
Usuńwspaniale wygląda, przepis dla mnie! lubię wątróbkę i soczewicę mmm
OdpowiedzUsuńJurek też jak spróbował takiego pasztetu, to stwierdził że jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńJak ślizgawka?
Kasiu, ślizgawkę dokładanie przysypał śnieg i... były sanki zamiast :-)
UsuńO dziwo bardzo mi smakuje :)
OdpowiedzUsuńMaćkowi też!
UsuńAniu, bardzo się cieszę, że pasztet się stał!! Cieszę się też, że skorzystałaś z wątroby, bo fajnie zagospodarować to co w lodówce zalega do celów zacnych :) Dzięki za zaufanie, fajny, grzejący dodatek imbiru :))) buźka!
OdpowiedzUsuńDotąd nie robiłam , bo bałam się, że dla domowników będzie bee..., okazuje się, że nie ! Będzie gościł u mnie częściej :-) A... i mbir zamiast gałki, bo mój mięsożerca nie ma woreczka i po gałce ma 'zgagę' :-(
Usuń