środa, 22 stycznia 2014

Ruskie pierogi moje, choć Babci najlepsze :-)

Dzisiaj mój przepis na ruskie pierogi i trochę wspomnień z okazji Dnia Babci:-)

Moja jedyna żyjąca Babunia pochodzi z Łemków, urodziła się koło Krynicy Górskiej w 1925. Miała 14 lat, gdy wybuchła wojna, straciła wszystkich bliskich po jej zakończeniu, podczas akcji wysiedleńczej WISŁA. Nie miała łatwego życia: Jej młodość to okupacja, potem większość życia to PRL... Dziadka poznała, kiedy uciekła z Krynicy przed ubekiem, co zagiął na Nią parol i żenić się chciał koniecznie :-( Wyszła za mąż za żołnierza Armii Krajowej: dziadka zwolnili z pracy, Babcia z małymi dziećmi zdana była na pomoc sąsiadów... Dziadek do pracy wrócił, ale w domu mojej mamy zawsze było biednie - pięcioro dzieci... Moja Babunia nie ma ani takich wspomnień jak moje, ani takich zdjęć jak mam ja... Ciężkie miała życie. Wiele lat zajmowała się chorym mężem, który nie miał łatwego charakteru:- (
Wiecie, że Babcia odwiedziła swoje rodzinne strony dopiero parę lat temu? Pojechaliśmy tam we czwórkę: Babcia, mama, ja i mój Maciek. Byliśmy tylko dwa dni, ale były to chwile niezapomniane...
Babunia nigdy nie była świetną kucharką, ale dwie rzeczy robi najlepsze:
ruskie pierogi i sernik na zimno !



Przepis na ciasto znajdziecieTUTAJ, podaję tylko składniki farszu:

  • kostka białego sera / rozgniatam widelcem, solę, odstawiam na 24 h /
  • ziemniaków ok. kg / dwa razy więcej od sera / , gotuję z solą, studzę, bardzo dobrze ubijam
  • sól, pieprz, odrobinę majeranku
  • 2-3 cebule uduszone na klarowanym maśle
  • boczek plus cebulka do okrasy
Ziemniaki łączę z serem, doprawiam solą, pieprzem i majerankiem, dodaję cebulę;
Farsz gotowy. Zlepione pierożki gotuję, odcedzam, a najbardziej lubię takie prosto z wody, polane okrasą;
Babcia ruskie robi coraz rzadziej:-( - wiadomo : brak sił, ostatnio jadłam u Niej w sierpniu, pychota !


Babcia Ania nie ma w ogóle zdjęć z dzieciństwa i młodości, o ile sobie przypominam to   ja mam chyba tylko jedno zdjęcie z Babcią jak szłam do Komunii... Moja Córcia ma ich więcej :-)



Kiedy przyjechaliśmy  do Polan w 2009 roku, Babcia odnalazła swój dawny dom... Ludzie, którzy teraz tam mieszkają bardzo miło nas przyjęli, pokazali obejście / dom wygląda zupełnie inaczej, odnowiony /, ale zachował się spichlerz !
Cały czas ten sam. Na zdjęciu Babcia wychodzi z niego  :-) Nigdy nie odnalazł się żaden ślad po rodzinie Babci: rodzicach, braciach i małej siostrzyczce. Pisałam do PCK :  nic. Taki los...
Moja Babunia ma  pięcioro dzieci / jednego syna i cztery córki/ , dziewięcioro wnucząt / trzech wnuków i sześć wnuczek / oraz pięcioro prawnucząt / dwie prawnuczki - jedna 22 lata, druga 4  /. A ja jestem najstarszą wnusią i do tego imienniczką ! I chociaż dzieli nas różnica pokoleń, poglądów politycznych, pomimo, że lubimy inną literaturę, oglądamy różną TV i słuchamy zupełnie innej muzyki to kochamy się bardzo, a co ważniejsze chyba: SZANUJEMY SIĘ NAWZAJEM.
Moim wielkim marzeniem jest, aby Babunia w zdrowiu doczekała wesela prawnusi i ... może została praprababcią ?



 Moja Córcia, choć nie jest imienniczką Babuni to  jest Jej pierwszą prawnusią :-)
 Ciekawa jestem bardzo historii Waszych Dziadków !
Najlepsze życzenia z okazji Ich Świąt.

14 komentarzy:

  1. U mnie w domu królują pierogi na słodko albo z kapustą i grzybami, ale Twoje wyglądają bardzo smakowicie i aż chce się je zrobić.
    Moi dziadkowie niestety już odeszli, ale bardzo miło ich wspominam a żyli w takich czasach, że też mieli pokręcone życie.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe wspomnienia, choć historia Twojej Babci do łatwych nie należy, ale tak już jest z naszą narodową historią - nieźle pokręcona i pełna trudnych chwil.
    Twojej Babci życzę jeszcze wielu lat w zdrowiu i doczekania praprawnucząt.Moja Mama choć niemal rówieśnica Twojej Babci (1926) niestety jedynie wnuków doczekała, wiec tym bardziej miło popatrzeć na osobę w tym wieku sprawną i cieszącą się swoją liczną rodziną.

    A ruskie pierogi to najlepsze z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam pierogi ruskie :)
    Mimo, że nie pamiętam tych, które moja babcia robiła to jednak wierzę, że były tak samo cudowne w smaku jak jej córki czyli mojej cioci ;) Między moją niestety już nie żyjącą babcią a Twoją babcią Aniu było tylko kilka lat różnicy bo moja ukochana babcia urodziła się w 1921 roku :) Jej dzieciństwo też nie było łatwe, dorosłe życie też wcale nie lepsze więc to takie czasy niestety trudne ale mimo wszystko była szczęśliwą kobietą i cudowną osoba, moim wzorem do naśladowania ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. Ja byłam najmłodszą wnuczką ;) a trochę Nas było dodatkowo moja babcia doczekała się praprawnuczków więc wszystko jest możliwe :)

      Usuń
  4. Pięknie przybliżyłaś nam postać swojej Babci, mi też jedna została i też robi świetne pierogi - te z kapustą słodką. trzeba czerpać garściami ze wspólnego czasu, który nam pozostał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniały blog, będę tu często zaglądała :-)
    zapraszam również na mojego bloga :-)

    www.kuchniaipodroze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna opowieść. Moje dwie Babcie też nie miały łatwego życia. Jedna okupację spędziła sama z dwójką małych dzieci i żydowską rodziną na strychu. A druga żyła o zgrozo z mężem pedofilem, tyranem i despotą. Wtedy się o tym głośno nie mówiło, bo zarabiał i był panem. Podrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, to piękne mieć cały czas babcię. Ja niestety tego szczęścia nie mam, do dziadków z reszta też:) Wszystkiego dobrego dla babci twojej i sto lat

    OdpowiedzUsuń
  8. Moi dziadkowie już nie żyją.Babcia ze strony mamy zmarła w wieku 28 lat,a dziadek zostawił moją mamę z bratem i poszedł do innej kobiety.
    Babcia ze strony ojca piekła świetne ciasta i lubiła opowiadać piękne historie o przeżytych dwóch wojnach światowych.Dziadek był bardzo dobrym sadownikiem.Potrafił na jednej jabłonce zaszczepić nawet siedem odmian.
    Moja Mama ma 90 lat.
    Dla Twojej Babci:))
    ******Czas Słońca******
    Wstaje codziennie wcześnie
    rano świta
    pnie się powoli
    małymi kroczkami po nieboskłonie
    wypełnia światłem
    ciepłem dobrym-
    i uczynkami cały pracowity dzień
    schodzi tak samo
    pomalutku by
    skryć się i odpocząć za szarymi
    grzbietami gór codziennie
    tak samo
    to samo a jednak z każdym dniem
    mniejsze słabsze wątlejsze
    Słońce
    ledwie już widoczne gołym
    załzawionym okiem
    moja matka staruszka(Rymierz)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nasi Dziadkowie nie mieli łatwego życia, ale może właśnie dlatego
    potrafią teraz cieszyć się z prostych rzeczy:)
    A ruskimi pierogami mogłabym się żywić codziennie;)
    Do tego jeszcze tylko babka ziemniaczana
    i biała kiełbasa mojej Prababci
    i jestem w siódmym niebie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Wam dziękuję za piękne wspomnienia !
      Szczególnie ważne są dla tych z Was, którzy nie mają już Dziadków ! Ale są jeszcze tacy, którzy cieszą się obecnością pradziadków ... Piękne.

      Usuń
  10. Wzruszyła mnie historia Twojej babci. Potrafiłaś z przejęciem o niej opowiedzieć. Jak dobrze, że żyjemy w czasie bez wojen i prześladowań.
    Możemy się "bawić" w znakomite wypieki i babcine pierogi ruskie. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń