sobota, 6 kwietnia 2013

Łosoś w zupie, czyli rybna palce lizać !

6 kwietnia

Ryby bardzo, bardzo lubię. Jeszcze częściej gościłyby w mojej kuchni, gdyby nie były takie drogie:-( Najlepiej smakują oczywiście te świeże, ale mrożonymi także nie wzgardzę / jednak nie z marketu ! /. Łosoś, dorsz, sandacz to rybki moje ulubione. Nie pogardzę też świeżym śledziem / usmażony we frytkownicy - pycha/, ani pstrągiem. Nie jem jedynie pangi.
Pamiętam piękne czasy, kiedy Cudny jeździł bez mała co tydzień na Wybrzeże, a wracając przywoził w turystycznej lodówce świeże fląderki, albo dorsze. To były uczty ! Bliższym wspomnieniem są Mazury. Tam jedliśmy z przyjaciółmi najlepszego na świecie suma prosto z wędzarni. Poezja smaku. Polecam przystań " Zielony Wiatr" w Starych Sadach - można zjeść tam nie tylko ryby :-) Gospodyni gotuje ze starych książek kucharskich regionalne potrawy. Wszystko świeże i domowe, a i posłuchać można różnych opowieści...

http://meteor-turystyka.pl/hobby-staresady,stare-sady.html

Ale, ale miało być o mojej zupie !
Składniki / porcja na 3 osoby /:

2-3 rybie łby / u mnie karp i pstrąg/
włoszczyzna, przyprawy, sól, pieprz
mała papryczka czili
ok.40 dag świeżego łososia 
1 duża papryka / u mnie czerwona /
ząbek czosnku

do kładzionych kluseczek:
jajo + tyle mąki ile zabierze
sól, pieprz

Moja zupa jest wariacją przepisu przyjaciółki Renatki. Gotuję ją na wywarze z rybich łbów / zwykle mam kilka w zamrażarce / oraz włoszczyzny. Można przygotować bulion tylko w warzyw, ale to nie będzie ten SMAK. Do swojego wywaru dodaję także papryczkę czili. Rosołek gotuje się ok. godziny. W tym czasie na niewielkiej ilości klarowanego masła / albo oleju / podsmażamy pokrojoną w paseczki paprykę, pod koniec dodając rozgnieciony ząbek czosnku.





Na patelni grilowej  obsmażamy kawałki łososia / sam w sobie jest tłusty, więc nie potrzebuje dodatkowo do smażenia tłuszczu /, doprawiając solą i pieprzem. Wywar rybny przecedzamy przez sitko.






Przekładamy do wywaru i łososia i paprykę. Jeszcze chwilę gotujemy, doprawiamy do smaku.
Ja podaję zupę rybną z kładzionymi kluseczkami. Robię je tak: do jaja dodaję tyle mąki ile ono zabierze, musi to być masa o konsystencji gęstej śmietany. Solę i pieprzę :-) Małą łyżeczkę zamaczam w gorącej zupie i ciepłą nabieram odrobinę masy - zanurzam w zupie. I tak kolejno.
Wychodzą kluski wielkości makaronowych muszelek mniej więcej :- )




Fajnie posypać zieleniną - u mnie wszystko wyszło :-(
Pozdrawiam i mimo zimy za oknem Wiosny życzę !








9 komentarzy:

  1. U mnie za oknem piękna wiosna, więc trochę podesłać mogę :)
    Zdjęcie profilowe piękne!
    A zupa rewelacja, muszę się za rybną zabrać w końcu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham ryby, ale jeszcze nigdy nie jadłam zupy rybnej i to jest niewybaczalny błąd;-) Muszę to nadrobić. Mimo, że ryby drogie, nigdy nie żałuję pieniędzy na dobrą rybkę. Wczoraj zajadałam się na kolację pieczonym łososiem i zjadłam ze smakiem, pomimo informacji o cenie z kosmosu. Nie jem mięsa, więc wychodzę zawsze z założenia, że na rybę musi mnie stać. Zresztą cena sera i mięsa jest taka sam, jak ryb. Tylko my Polacy nie jestesmy nauczeni wydawać na ryby duzych pieniedzy, bo nam sie zdaje, ze rybą sie i tak nie najemy, musi byc mięso, musi byc duzo, tłusto i syto;-)
    Twoja zupa wygląda super i jest prosta w przygotowaniu. Narobiłaś mi smaczka i teraz trzeba pomyśleć o rybie:-) Pozdrawia ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu!Jeśli nie jesz mięsa to trudno,żebyś na rybę żałowała!Ryba jednak kosztuje tyle co wołowina,a z kg wołowiny przygotuje się więcej porcji niż z kg świeżej ryby:-) Że nawyki żywieniowe trzeba zmieniać
      święta racja!
      Zupę rybną robię także z innych ryb i czasem dodaję krewetki - bardziej wykwintna.Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ja do takiej pysznej zupki dodaję trochę mleczka albo śmietanki. Pozdrowienia dla ślicznej kuchareczki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupa jakakolwiek rybna u mnie nie przejdzie choć ja bardzo lubię. Ciekawy pomysł z tym łososiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Córcia rybnej nawet spróbować nie chce, choć ryby, a szczególnie łososia lubi...

      Usuń
    2. Taką bym chyba spróbowała ;-)

      Usuń
    3. jak nic im nie powiem z czego taki przysmak to może zjedzą :)

      Usuń
  5. Witam na rewizycie:-) Zupy rybne uwielbiam. Twoja przypomina mi węgierską halaszle, ale to pewnie przez paprykę;-) Pozdrawiam serdecznie:-) Piękne zdjęcie główne:-)

    OdpowiedzUsuń