W moim ogrodzie
Wieczory i ranki zimne już bardzo, ale słonko / jak już wyjdzie/ ciągle przypieka mocno; Najlepsza pogoda na spacery, wycieczki rowerowe, czy po prostu posiedzenie w ogrodzie. Ciągle jeszcze gościmy się na naszym letnim tarasie, nawet wieczorami, wtedy świetnie sprawdzają się cieplutkie kocyki:-)
U mnie nie tylko trwa Wielki Remont / o którym napiszę osobno/, ale i zmiany w ogrodzie. Przesadzania trwają i cieszę się bardzo, że pogoda temu sprzyja. Dzięki temu, że Córcia skończyła już praktyki, przejmie na jakiś czas gotowanie, ja oddam się ogrodowej sprawie w całości :-) Nie tylko przesadzam i tnę, zbieram też nasiona ulubionych kwiatów, suszę je - będę siać w lutym. Po remoncie będzie wreszcie miejsce na donice z siewkami :-)
Wiosną wsadziłam cebulki zimowitów, które dostałam w prezencie: powoli wydostają się z ziemi.
Ciągle pięknie kwitną begonie - niestety zdjęcie nie oddaje ognistej barwy:- (
Nie może zabraknąć złocieni - ich jaskrawożółte kwiaty rozjaśniać będą nawet pochmurne dni :- )
Ten piękny wrzos dostałam od przyjaciółki i to on właśnie jest najpewniejszą oznaką nadchodzącej jesieni...
Ale póki co jeszcze jest słonecznie i ciepło, dlatego mam zamiar w kawą i książką posiedzieć w ogrodzie i cieszyć się nie tylko nim, ale przede wszystkim rodzicami, którzy są ostatni dzień na 'letnisku':- ) A bez ich pomocy mój ogród nie byłby tak piękny, oj nie !
Pięknej niedzieli życzę wszystkim zaglądającym !
Fajny jest Twój ogród. Odpoczywaj póki grzeje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, Aniu.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie mam czasu dla ogrodu a też przydało by się trochę przeróbek. Poczekam do wiosny :).
Pozdrawiam. Ola.
Chętnie połaziłabym po twoim magicznym ogrodzie:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPolinko, masz swój równie, jeśli nie bardziej magiczny. Ale fajnie byłoby pospacerować razem :-)
UsuńTeż mam w domu przedłużający się remont,bo wszystko powoli robię sam.Kiedyś budowałem"kanadyjczyki"- i nie chwaląc się-znam się trochę na budowlance.Ale przez to zaniedbałem mój ogród,puściłem go"na żywioł".Żona dogląda wszystkiego,ja tylko"z doskoku",koszenie,kopanie i najważniejsze- czyszczenie oczka-bo moja żona nie umie pływać:)
OdpowiedzUsuńŁadną trawkę przyuważyłem w Twoim uroczym ogródeczku:)Pozdrawiam:)
WRC, mój mąż niestety na budowlance się nie zna:-( dlatego remontują 'ludzie' ,ale i tak przedłuża się wszystko bardzo.
UsuńPuszczenie ogrodu na żywioł to nie jest dobre posunięcie - zwłaszcza jeśli jest on duży...
Pozdrowienia !
Też mam w domu przedłużający się remont,bo wszystko powoli robię sam.Kiedyś budowałem"kanadyjczyki"- i nie chwaląc się-znam się trochę na budowlance.Ale przez to zaniedbałem mój ogród,puściłem go"na żywioł".Żona dogląda wszystkiego,ja tylko"z doskoku",koszenie,kopanie i najważniejsze- czyszczenie oczka-bo moja żona nie umie pływać:)
OdpowiedzUsuńŁadną trawkę przyuważyłem w Twoim uroczym ogródeczku:)Pozdrawiam:)
Ależ masz piękny ten ogród, zazdroszczę Ci tego przesadzania, sadzenia... :) to uspokaja, a potem jeszcze widzi się kolorowy efekt, a spotkanie, albo takie codzienne "posiadówki" w takim ogrodzie: BEZCENNE :) pokaż potem co jeszcze zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńPiękne foty:-) Aniu, mam już zakwas, muszę tylko się zabrać i wysłać:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko ! Zakwas doszedł, dziękuję !
UsuńJak upiekę, pokażę na blogu.
Pa.
Ogród bardzo ładnie się prezentuje:) Jak najbardziej jestem za tym by korzystać z ostatnich 'znośnych' dni:)
OdpowiedzUsuńMiło jest popatrzeć na tak piękne zdjęcia Twojego ogrodu Aniu kiedy u Nas za oknem leje :)
OdpowiedzUsuń