Ciąg dalszy wariacji na temat truskawek... Myślę, że na jakiś czas będzie to ostatni truskawkowy wpis... Co nie znaczy, że nie będzie ich w moim domu:-) Będą, oczywiście, tyle, że bez dodatków. Zanim to nastąpi dzisiaj zrobiłam coś, co w marcu zobaczyłam na pewnej stronie / znajdziecie ją tu /. Mój deser został oczywiście poddany modyfikacji, ale ! Muszę to powiedzieć: smakuje obłędnie !
- Rozpuściłam w kąpieli wodnej dwie gorzkie czekolady;
- Łyżka wlewałam po trochu czekolady do silikonowej foremki i rozprowadzałam ją dokładnie pędzelkiem;
- Wkładałam na parę minut do zamrażarki i proces smarowania rozpoczynałam od nowa : - );
- Ponownie do zamrażarki;
- Delikatnie wyjmowałam babeczki z foremek;
Deser posmakowała już moja połówka / z wielką radością /, a reszta czekać będzie w lodówce na sobotnią uroczystość u mojej siostry !
Niedługo relacja z mojego ogrodu i zmian jakie w nim zachodzą. Serdecznie dość mam / podobnie jak wszyscy chyba / tej strasznej pogody. Dzisiaj z przyjaciółkami wymyślałyśmy / w sieci / jak zaczarować aurę, żeby lać przestało... Pomysłów było sporo, jeden zaraz sprzedam, a reszta... jak dziewczyny się zgodzą to będzie może fotorelacja?
NIECH
SIĘ NAWET NA DESZCZ NIE ZANOSI, W IMIENINY NASZEJ GOSI
IDŹ
PRECZ OPADZIE, TY STARY GADZIE!!!
Takie czary wymyśliła G., żeby na sobotnim babskim nie lało !
Dzięki wymianie maili, samopoczucie od śmiechu od razu mi się poprawiło...
I jeszcze ta babka z czekolady. Naprawdę to był dobry dzień
Hahahaha genialny wierszyk :) A te babeczki wyglądają bosko. Prześlij mi kilka!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci takiego dnia, bo u mnie ogólnie średnio było, truskawki i czekolada - wspaniałe połączenie! coś mi przyszło do głowy, jeśli się jakoś zbiorę z mojego dziwnego stanu i zrobię pochwalę się na blogu. pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńUlu, stan to ja mam straszny i jak pogoda się nie zmieni to nawet czekolada i truskawki nie poprawią go... Zostają jeszcze przyjaciółki i kochane blogowiczki:-)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją niespodziankę !
Aniu, propozycja świetna. Normalnie zestawienie truskawek z czekoladą w takiej właśnie formie genialne:-)
OdpowiedzUsuńAleż pracochłonne musiały być te babeczki, ale efekt robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńbabeczki w takim wykonaniu są rozkoszą dla podniebienia :) ja również przymierzam się do takich i jestem ciekawa efektu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przestanie padać i wszystko się unormuje ;)
pozdrawiam :)
Dziewczyny, bardzo dziękuję za pochwały !
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że czekoladowe foremki nie są bardzo pracochłonne. Mniej z nimi pracy niż z kruchymi babeczkami np.
Buziaki.
Ja też czasem robię deserki w takich czekoladowych babeczkach:) Pychota!
OdpowiedzUsuń