Wczoraj czekałam z / nie ukrywam / zaciekawieniem, na noc z największą pełnią księżyca w roku... Burza pokrzyżowała moje plany oglądania łysego z moim ukochanym :-) Natomiast zachodzące słońce między burzowymi chmurami wyglądało zachwycająco ! Moje zdjęcia niestety nie oddają uroku owej chwili, jednak oczywiście je zamieszczę !
Na początek jednak ciasteczka z matrycy, zwane orzeszkami, które robię zwykle raz w roku w karnawale. Trzy tygodnie temu usmażyłam je dla narzeczonego Córci, bo chyba mu się marzyły :- ) Zrobienie tych orzeszków jest dość pracochłonne, ale ! Byłyśmy we trzy: moja mama, mama narzeczonego Córci i ja. W kupie siła:- ) ! Ja smażyłam, dziewczyny nadziewały i pięknie szło.
Przepis na ciasto:
- matryca do smażenia
- kostka masła
- 3 żółtka
- 1/2 kg mąki
- 1 mała śmietana
- 1 łyżka octu
- 1 łyżeczka sody
Po wyjęciu odrywamy kawałki ciasta formując kulki wielkości dużej czereśni;
Mocno nagrzewamy matrycę i smażymy do zrumienienia raz z jednej raz z drugiej strony; Usmażone pięknie wypadają z formy:- ) Przestudzone orzeszki nadziewamy każdym kremem jaki sobie wymyślimy, albo konfiturą. U mnie z nutellą i czekoladowymi drażetkami. Świetne z orzechem laskowym lub włoskim...
Jeśli macie możliwość pożyczenia takiej formy, a na pewno znajdzie się u jakiejś cioci, albo babuni - warto poświęcić czas. Fajnie usmażyć z dwóch porcji i część schować :- ) Pięknie przechowują się w blasznym pudełku.
Teraz jeszcze próba oddania nastroju wczorajszego wieczoru...
Jak zawsze wszystkim zaglądającym pięknego dnia życzę !
Pijcie dużo wody dla ochłody :- )
Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję...
takie orzeszki pamiętam z dzieciństwa, zdjęcia i ogród cudne!
OdpowiedzUsuńJa też mam taką foremkę;):) Ale jak na razie tylko raz jej używałam, u nas takie orzeszki pieczemy na Święta Bożego Narodzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie orzeszki zawsze robiła moja babcia.. Smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je !!! :)
OdpowiedzUsuńTe orzeszki są wspaniałe, ja je jadłam z masą kajmakową, były pyszne: )
OdpowiedzUsuńNie mam w zasięgu nigdzie takiej matrycy;-( Właśnie, z kajmakiem byłyby pyszne:-)
OdpowiedzUsuńchoruję na tę patelachę orzechową, świetna sprawa, a orzeszki i ja uwielbiam. U nas też burza nie dała zachwycać się nocą świętojańską. Buziaki zostawiam
OdpowiedzUsuńByły pyszne. Szybko zostały zjedzone :) Najlepsze z nutellą. Z masą kajmakową mocno średnie.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też kiedyś piekłam takie ciasteczka :)) Pyszne były.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne.
Pozdrawiam. Ola.
Bardzo wszystkim dziękuję za fajne komentarze!
OdpowiedzUsuńZostało mi trochę pustych orzeszków - nadziałam kajmakiem:
to nie mój smak. Zgadzam się z Córcią. Stanowczo za słodkie. Swoją drogą: stare przepisy sprawdzają się świetnie.
Pozdrowienia!
Orzeszki.... smak zapamiętany z dzieciństwa... zrobiłam właśnie z tego przepisu i okazało sie że to jest to. Rewelacja. Proszę o więcej przepisów na pyszności. Z wielu już skorzystałam i były mega pyszne. Pozdrawiam. Karolina Małgosi
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że się odezwałaś Karolinko ! I, że wykorzystujesz moje przepisy. Dzięki:-)
OdpowiedzUsuń