Czyż nie chcielibyście, żeby latem czas płynął o wiele wolniej niż zwykle?
Byłoby wspaniale, gdyby czerwiec, lipiec i sierpień miały chociaż po 40 dni?
Człowiek zdążyłby nacieszyć się kwitnieniem jaśminów, piwonii, tawuł... A tak... Pozostaje cieszyć się słońcem: -) W dzisiejszym krótkim wpisie moja ulubiona wiosenno- letnia zupa: barszczyk z młodych jarzyn.
Przepis:
Potrzebujemy: młodą włoszczyznę, buraczki z botwiną, ząbek czosnku, fasolkę szparagową / kilka garści /, parę ziemniaków, koperek, ocet winny, sól, pieprz, jogurt naturalny, łyżeczkę masła;
- gotuję bulion z : kilku pietruszek / razem z natką /+ liść selera+por+ liść lubczyku+ młoda cebula i oczywiście sól do smaku;
- po wyjęciu ugotowanych jarzyn dodaję startą na średnich oczkach: marchewkę oraz seler, posiekaną botwinę z buraczków, parę ziemniaków pokrojonych w kostkę, fasolkę szparagową pokrojoną na mniejsze części oraz wyciśnięty ząbek czosnku;
- buraczki ścieram / dwa, trzy / również na średnich oczkach- wkładam do zupy, gdy ziemniaki i fasolka są już miękkie;
- od razu wyłączam pod garnkiem i wlewam łyżkę octu winnego / wówczas zupa nie zmienia koloru na bury / oraz łyżeczkę masła; zostawiam na ciepłym palniku;
- podając dokładam kleksa z jogurtu / może być śmietana / i posypuję koperkiem
Ściskam życząc odrobiny wytchnienia od upałów, ale ciągle słońca !
Ps. Dzieci wreszcie przyjeżdżają na weekend !!! Hura !
Ale fajna zupka. Uwielbiam barszczyk. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnko, a jak Twoja dieta wegetariańska?
UsuńZaraz idę poczytać Twoje odpowiedzi na komentarze, może dowiem się czegoś?
A zupa nawet mojemu smakowała:-)
Uwielbiam barszczyki:) Aniu, wpadam do ciebie:)
OdpowiedzUsuńOj, oj, Paulino, sądząc po ilości zadań jakie masz do wykonania to... chyba nie wpadniesz !
UsuńAle zapraszam:- )
uwielbiam buraczki taką zupkę mmmm :)))))))))))
OdpowiedzUsuńWłaśnie, letnią porą jarzynowe zupy najlepsze;
UsuńWygląda pysznie!! W tej zupie zawsze ujmuje mnie jej kolor;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA już za chwilę będzie młody groszek zielony!
UsuńA propos' koloru;