Parę lat temu w Kuchni Polskiej, którą dostaliśmy od przyjaciół w prezencie ślubnym, odkryłam przepis na bliny. Początkowo sądziłam, że chodzi o placki ziemniaczane / często słyszy się taką nazwę /, przepis wskazywał na większe podobieństwo do racuchów. Zasadniczo bliny podaje się z kwaśną śmietaną i kawiorem na przykład. Bardzo wykwintne danie. W moim domu przyjęły się zimą z konfiturą wiśniową lub porzeczkową, a latem z truskawkami, jagodami, malinami:
Przepis podaję swój własny:
- 2-3 dag drożdży
- łyżeczka cukru + szczypta soli
- 1 i 1/2 szklanki ciepłego mleka
- łyżeczka czubata masła
- ok. 3/4 szklanki mąki białej
- 2 całe jajka
- ok. 3/4 szkl. mąki gryczanej / zwykle nie mam jej, więc mielę kaszę w młynku /
- olej do smażenia
- ręcznik papierowy do odsączenia
Drożdże mieszam z cukrem i solą, dolewam szklankę ciepłego mleka w którym rozpuszczam masło;
wsypuję białą mąkę / do mieszania używam miksera / i czekam parę minut, aż masa zacznie pracować;
dodaję jaja i dolewam resztę mleka; na koniec mąkę gryczaną;
trzeba dosypać jej tyle, żeby masa miała konsystencję gęstej śmietany;
odstawiam do wyrośnięcia;
smażę jak placki na rozgrzanym tłuszczu;
odsączam na ręczniku;
U mnie z serkiem waniliowym i truskawkami.
Bliny od pszennych placuszków, czy naleśników odróżnia właśnie charakterystyczny nieco ostry smak mąki gryczanej.
Moja połówka z dzisiejszego śniadania bardzo zadowolona !
Pomimo ochłodzenia, pięknego dnia życzę wszystkim zaglądającym.
Boskie śniadanko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie dziwie się Twojemu mężowi też byłabym zachwycona takim śniadaniem :) U mnie jak zawsze kawa o tej porze dnia.
OdpowiedzUsuńU Nas mimo ochłodzenia słoneczko próbuje się przebijać miedzy chmurami ;)
Tobie również życzę dużo słońca Aniu ! :)
Ale pyszne śniadanie! A u nas... parówki :(
OdpowiedzUsuńO widzisz, świetny pomysł ze zmieleniem kaszy - ja jakoś nie mogę trafić nigdy na mąkę gryczaną;-)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie jadłam śniadania a tu takie rarytasy!!! mniam!
OdpowiedzUsuń