Grudzień 2005 Wędzenie
Teraz przedstawię to co działo się przez ostanie dwa miesiące.
Zabierając się do remontu nie sądziliśmy, że trzeba będzie właściwie budować od nowa... Tak było :- ) My przeżyliśmy, gorzej z naszymi oszczędnościami :-(
Teraz czas na prezentację drugiego budynku gospodarczego. Ów ukryty był dotąd za cudownym blaszakiem pamiętającym wczesne lata 80 -te...
I taki efekt końcowy... Stare drzwi zostały. Dla mnie są piękne i mam do nich wielki sentyment :-) Zostaną oczyszczone i odmalowane. Wiosną oczywiście zrobię parę nasadzeń i... będzie fajnie ! Dużo zostało jeszcze do zrobienia, ale !
Mam wreszcie kotłownię z prawdziwego zdarzenia i miejsce na pralnię. A najważniejsze dla mnie jest kilka rzeczy :
- mamy super elektryczną bramę
- nie wchodzimy do domu bezpośrednio z garażu
- uporaliśmy się z niepotrzebnymi od wileu lat rzeczami
- pozbyliśmy się koszmarnego blaszaka
I jeszcze coś ! Mam taką wędzarkę o jakiej marzyłam !!!
Było tak:
Mój tata z siostrzeńcem 2004 rok
Teraz jest tak:
Moją wędzarkę spowija jesienna mgła...
Sporo jeszcze zostało do zrobienia przed zimą. Sprzątnąć betonowe belki. Pomalować garażowe okna, szafki, futryny drzwi. Ale najgorsze już za nami, a powiem Wam ze bywały momenty... Sądziliśmy z M., że nie damy rady ogarnać bajzlu który zalegał podwórko !!! UDAŁO SIĘ ! Prawie :-)
Seredczności dla wszystkich, którzy dotrwali do końca tego wpisu !
Buziaki !
Sporo pracy i sporo kasy Was to kosztowało, ale efekt widoczny gołym okiem. Jak się do czegoś dochodzi własnymi rękami, to cieszy podwójnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Zakończenie takich prac cieszy, a mój taras ciągle w rozbiórce, budowlańcom się nie spieszy, zrujnowali go w połowie lipca, bo pzeciakały sąsiadom mieszkania i końca nie widać;-(( Już widzę jak zrobicie ognicho na finalizację przedsięwzięcia:-))
OdpowiedzUsuńCały czas zachwycam się Twoim ogrodem. Cudownie położony.
OdpowiedzUsuńMoja znajoma po przyjściu kolejnego dziecka na świat miała adoptować garaż ( taki przydomowy), na kolejny pokój. Przydało by mi się takie pomieszczenie, nie tylko na auto, ale właśnie takie roboty remontowe i szereg narzędzi. Oba Twoje budynki prezentują się niesamowicie. Widać, że są odnowione. Pozdrawiam
Aniu tyle pracy, ale efekty zachwycające:):) Mnie czeka remont i rozbudowa kuchni też się martwię o nasze oszczędności:):) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńsuper zmiany :)
OdpowiedzUsuńTo gratuluję końca remontu, odetchniesz teraz co nie :)?
OdpowiedzUsuńKawał roboty odwalony, jest radość i satysfakcja. Marzę o nowej wędzarni bo mam na razie taką jak Twoja stara:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAniu, gratuluję z całego serca. Co do serca, to złapały mnie za nie garażowe okna i błękitne ściany. O matko, jak cudnie! Klimat w moim stylu, taki wiejski i piękny w swej wiejskości:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńBardzo Wam koleżanki dziękuję za Wasze spostrzeżenia !
OdpowiedzUsuńBuziaki.